Lech Poznań w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Europy zmierzy się z węgierskim Videotonem. Wiceprezes „Kolejorza”, Piotr Rutkowski powiedział, że żadnej z drużyn nie można określić jako faworyta dwumeczu.
– Już przed losowaniem jasne było, że naszym celem jest awans do fazy grupowej Ligi Europy niezależnie od tego z kim zagramy. Trudno teraz powiedzieć czy jesteśmy faworytem. Nasz rywal jest mistrzem kraju, a to o czymś świadczy. Videoton stracił jednak ostatnio dwóch kluczowych zawodników. Z tego co wiemy, w ostatnich latach jest to najbogatszy węgierski klub. Działacze płacą piłkarzom znacznie więcej niż rywale. Są to pieniądze na podobnym poziomie, do naszych wynagrodzeń. Jeszcze nigdy nie udało nam się pozyskać nikogo z Videotonu, bo piłkarze byli dla nas za drodzy – powiedział Rutkowski.
Pierwszy mecz pomiędzy piłkarzami Macieja Skorży, a Videotonem rozegrany zostanie 20 sierpnia. Rewanż odbędzie się tydzień później w Poznaniu. Z powodu kary nałożonej przez UEFA, spotkania ze stadionu nie będą mogli oglądać kibice.
– Tracimy jeden z naszych atutów. Kibice to nasz dwunasty zawodnik. Napędzają do lepszej gry. W pierwszej kolejności trzeba wystąpić o uzasadnienie, a potem można się odwoływać. Jedno i drugie zostało zrobione – dodał wiceprezes Lecha.