Asystent trenera Korony Kielce, Jarosław Wielgus powiedział na konferencji prasowej, że kontuzje Pawła Golańskiego i Radka Dejmka odbiły się na jakości gry defensywnej kieleckiego klubu. 36-letni szkoleniowiec zastępował na ławce trenerskiej, zawieszonego przez Komisję Ligi, Ryszarda Tarasiewicza. Jego drużyna przegrała na wyjeździe z Zawiszą Bydgoszcz 1:3.
– Po raz pierwszy graliśmy w takim ustawieniu obrony. Mieliśmy nadzieję, że będzie to wyglądało lepiej. Brak Pawła Golańskiego i Radka Dejmka okazał się jednak kluczowy. Gdy ze składu wypada dwóch podstawowych zawodników, to musi mieć to odzwierciedlenie w grze zespołu. W piłce nożnej popełnia się błędy, a przeciwnik może je wykorzystać albo nie. Dzisiaj Zawisza to zrobił. Grzesiek Sandomierski poza strzałem, po którym puścił bramkę nie miał wiele do roboty, ale nasz bramkarz również. To był mecz wykorzystanych szans – stwierdził Wielgus.
Gole dla gospodarzy zdobyli Alvarinho (dwa) i Josip Barisić. Honorową bramkę dla gości strzelił Piotr Malarczyk.
– W drugiej połowie był moment, w którym mieliśmy kontrolę nad grą i zaczęliśmy wywierać presję na rywalach. Gdybyśmy strzelili drugiego gola, to końcówka meczu byłaby ciekawa. Musimy szybko zapomnieć o tym spotkaniu, bo we wtorek czeka nas kolejne – dodał asystent Tarasiewicza.
Po porażce przewaga Korony Kielce nad Zawiszą zmalała do jednego punktu. Kielczanie mają tyle samo punktów co cztery inne drużyny w grupie spadkowej. W następnej kolejce, piłkarze Tarasiewicza zmierzą się z Górnikiem Łęczna.