Wisłą powalczy o mniejszy wymiar kary

W piątek prezes Wisły Kraków Ludwik Miętta-Mikołajewicz spotkał się z dziennikarzami, aby wyjaśnić sprawę odjęcia trzech punktów przez PZPN. Kara taka grozi klubowi piłkarskiej ekstraklasy za opóźnienie w spłacaniu zaległych zobowiązań.

– Z całą pokorą przyjmujemy karę, na którą zasłużyliśmy, bo nie zrealizowaliśmy przyjętych wiosną zobowiązań. Ówczesny zarząd zawarł umowy z 14 osobami: z zawodnikami, obsługą, trenerami. Po meczu z Legią Warszawa załatwiono dziewięć spraw – przyznał Miętta-Mikołajewicz. Z pozostałymi osobami zawarto ugody, na co dowody przedstawiono w PZPN-ie. – Komisja kategorycznie odmówiła jednak kolejnego przedłużenia terminu, gdyż uznała, że należy wywiązywać się z podjętych zobowiązań i trzeba jej przyznać rację – dodał.

Wisła nie będzie się odwoływać od kary ujemnego punktu, ale będzie się starać, aby nie została ona zwiększa do trzech. – Musimy walczyć o uratowanie dwóch punktów. Mamy do zapłacenia do 31 grudnia kwotę około 1,1 mln złotych. Musimy ją koniecznie uzbierać, żeby uratować punkty. Jestem przekonany, że nam się to uda, a nadzieję opieram na dwóch podstawach. W listopadzie powinna wpłynąć wpłata za transmisje telewizyjne, a do 20 grudnia druga transza za transfer Michała Chrapka – podsumował prezes krakowskiej drużyny.