– Bardzo dobrze się dzieje, że rozgrywamy takie sparingi. Zawodnikom potrzeba na boisku minut więc nie ma lepszego sposobu niż granie sparingów kiedy w lidze jest przerwa. Chłopcy z Żywca postawili nam twarde warunki i dali z siebie naprawdę sporo. W drugiej połowie to „puściło” i strzeliliśmy kilka goli – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Piasta Gliwice Wojciech Kędziora.
– Napastnik jest od tego aby strzelać. Mi się udało zanotować trafienie, dlatego mogę być zadowolony. Dzięki temu piłkarz nabiera pewnych automatyzmów.Jeżeli będę dostawał szanse to chciałbym te automatyzmy przenosić na mecze ligowe – dodał.
W sparingu Piast Gliwice pokonał Góral-Czarni Żywiec 4:1. Dla „Piastunek” trafiali Patryk Dziczek, Wojciech Kędziora, Matej Izvolt oraz Amine Hadj Said, a dla gospodarzy jedynego gola ustrzelił Piotr Motyka.
– Uważam, nasz przyjazd był dla miejscowych kibiców świetną okazją do poznania z bliska drużyny Ekstraklasy. Rozdaliśmy sporo autografów. Na pewno dla nich jest to spore wydarzenie, muszę przyznać, że kiedy byłem młodszy to nie miałem takich szans – zakończył.
Add Comment