– Dla mnie w tym momencie najważniejsze jest, by jak najwięcej grać, łapać minuty i iść do przodu. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że będzie dobrze – stwierdził wychowanek Rozwoju Katowice Wojciech Król.
Młody zawodnik w rundzie jesiennej sezonu 2015/2016 rozegrał na zapleczu Ekstraklasy zaledwie siedem meczów. Co więcej, w żadnym spotkaniu na placu gry nie przebywał w pełnym wymiarze czasowym.
– Trener dał mi szansę na nowej pozycji. Staram się po prostu wykonywać swoją robotę jak najlepiej potrafię. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale walczę. Dla mnie najważniejsze jest, by jak najwięcej grać, łapać minuty i iść do przodu. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że będzie dobrze. Tak jeśli chodzi o moją osobę, jak i drużynę – przyznał Wojciech Król, cytowany przez „rozwoj.info.pl”.
– Próbowałem już grać na prawej obronie, ale miałem wówczas tylko 16 lat i byłem bez pojęcia o grze defensywnej. Teraz jestem bardziej doświadczony, uczę się tego, z treningu na trening jako prawy obrońca wyglądam lepiej. Oczywiście, czasem muszę podpytywać trenerów o pewne kwestie – kontynuował.
– I bardzo fajnie, że jest kilku młodych zawodników w składzie. Atmosfera między nami zawsze była bardzo dobra. Im więcej nas z tego „złotego” rocznika, im więcej w ogóle wychowanków w Rozwoju, tym lepiej. I „Kondziu”, i „Żaczek”, mogą wnieść do zespołu bardzo dużo. Obaj mają w sobie to coś, są dobrymi zawodnikami – zaznaczył.