Wojciech Skaba: W następnym meczu musimy się zrehabilitować

Ruch Chorzów przegrał przed własną publicznością z Jagiellonią Białystok 0:4 w ramach 20. kolejki Ekstraklasy. Tuż po zakończeniu rywalizacji bramkarz „Niebieskich”, Wojciech Skaba nie krył rozczarowania z niekorzystnego rezultatu.

– Przez większość pierwszej połowy byliśmy stroną dominującą aż do momentu tego feralnego rzutu karnego. Nie wykorzystaliśmy stworzonych sytuacji, a Jagiellonia zamieniła „jedenastkę” na bramkę – powiedział 31-latek cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.

– Ciężko nam się grało po przerwie, ale próbowaliśmy cokolwiek wyciągnąć z tego spotkania. Z czasem okazało się, że mecz dąży do drugiej bramki dla gości i to im się udało. Od tego momentu rywale kontrolowali przebieg gry – dodał.

Skaba pojawił się na placu gry w doliczonym czasie pierwszej połowy po czerwonej kartce, którą zobaczył Matus Putnocky.

– Nie podchodziłem do tego w ten sposób, że przede mną bardzo trudna chwila, czyli wybronienie rzutu karnego. Jakby mi się udało obronić to byłoby super, bo wtedy pomógłbym drużynie. Myślę, że chyba nikt nie ma pretensji w momencie, kiedy bramkarz puszcza karnego – mówił.

– Zrobimy wszystko, żeby w Niecieczy wygrać, zdobyć trzy punkty i spokojnie zakończyć ten rok. Oczywiście zimę chcielibyśmy spędzić w górnej ósemce, bo dzięki temu łatwiej będzie nam się pracowało w okresie przygotowawczym – zakończył.