Doświadczony pomocnik Manchesteru City, Yaya Toure przyznał tuż po meczu z Juventusem (1:2) w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów, iż brak punktów w tym spotkaniu to efekt przede wszystkim braku szczęścia.
Obywatele objęli prowadzenie w 57. minucie. Na listę strzelców wpisał się Giorgio Chiellini, który dość niefortunnie umieścił futbolówkę we własnej bramce. Mistrzowie Włoch odpowiedzieli jednak dwoma trafieniami (gole strzelali Alvaro Morata i Mario Mandzukić) i ostatecznie wyjechali z Wysp Brytyjskich ze zwycięstwem.
– To był z naszej strony bardzo rozczarowujący występ. Juventus zagrał bardzo dobrze w defensywie, miał on także wiele szczęścia. Nie wydaje mi się, że zagraliśmy źle w tym meczu – powiedział Yaya Toure w wywiadzie dla „BT Sport”.
– Takie rzeczy zdarzają się jednak w piłce nożnej. Musimy teraz po prostu pozbierać się po tym i spróbować odrobić straty w następnych meczach Ligi Mistrzów – zaznaczył 32-letni Iworyjczyk, który ma za sobą ponad 90 występów w narodowych barwach.
W drugim meczu tej grupy Sevilla pokonała bez najmniejszych problemów Borussię Moenchengladbach 3:0 (0:0). Warto zaznaczyć, iż dwie bramki to efekt skutecznie wykonanych rzutów karnych.