– Zaczynamy z wysokiego C, czyli od meczu z rewelacją. Ale sytuacja jest taka, że nie możemy dzielić spotkań na łatwe i trudne, ponieważ każde jest o życie – mówił przed piątkowym pojedynkiem z Zawiszą Bydgoszcz nowy trener Cracovii, Jacek Zieliński.
Żadna z ekip nie ma już szans na awans do czołowej ósemki, jednak w kontekście walki o utrzymanie każdy punkt jest bezcenny, więc z pewnością nikt nie będzie odstawiał nogi. Którego gracza Zieliński uważa za najgroźniejszego w ekipie rywala? – Kilku zawodników pod wodzą Mariusza Rumaka dostało drugie piłkarskie życie i wyszło z niebytu, jak Grzesiek Sandomierski czy Kuba Wójcicki. Zawisza ma dobrą drugą linię z Kamilem Drygasem, którego wprowadzałem do poważnej piłki, Iwanem Majewskim, który zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie i dziwię się, że taki chłopak trafił do polskiej i jest robiący różnicę Mica, a do tego są fajne skrzydła – komplementował bydgoszczan.
A jak Zieliński odebrał swoich nowych podopiecznych po objęciu sterów pod Wawelem? – Zobaczyłem cichy, grzeczny zespół, w którym niewiele się działo. Niektóre drużyny przebiegły się po Cracovii i nie spotkało się to z żadną reakcją – mówi Zieliński i sugeruje, że skupi się na pracy u podstaw. – Jest za cicho. Piłkarze na boisku muszą ze sobą rozmawiać, bo to żaden wstyd – stwierdził.
Piątkowe starcie rozpocznie się o godzinie 18:00.