Dziewiąta kolejka nie była dla mnie tak szczęśliwa jakbym tego chciał. Mecze Cagliari z Milanem oraz Hellas z Lazio zakończyły się remisami 1:1 i ta kluczowa w obu przypadkach bramka numer trzy nie padła. Nie zawiodła za to Roma, która specjalnie nie przemęczała się w starciu z Ceseną, a i tak wygrała z handicapem -1,5. Bramki oglądaliśmy również w starciu otwierającym tę serię gier pomiędzy Sassuolo a Empoli. Zwycięstwo neroverdi 3:1 przykryło trochę występ Piotra Zielińskiego od pierwszej minuty, ale trzeba oddać, że Polak na pewno nie może narzekać na swój występ i być może w następnych tygodniach częściej będzie mu dane występować na boiskach Serie A.
Jak można było przewidzieć sporo spotkań w tej kolejce było wyrównanych i przez dłuższy czas „pachniało” remisem. Genoa w doliczonym czasie gry pokonała Juventus, a Inter dzięki rzutowi karnemu w 90. minucie ograł rewelacyjnie spisującą się Sampdorię. Tym samym w lidze włoskiej nie mamy już niepokonanych drużyn. W pojedynku na dole tabeli Palermo wyrwało punkty pokonując Chievo, a Torino ograło „czerwoną latarnię” tabeli Parmę. Gialloblu przegrali osiem z dziewięciu spotkań i ich sytuacja wygląda fatalnie. Tak jak przewidywałem Atalanta postawiła się Napoli i wywalczyła remis, podczas gdy (ku mojemu zdziwieniu) Fiorentina pewnie i wysoko pokonała Udinese.
Tę kolejkę do udanych zaliczą na pewno Khouma Babacar z Fiorentiny, który coraz lepiej radzi sobie na Półwyspie Apenińskim, Giacomo Bonaventura z AC Milan, który zdobył fantastyczną bramkę na wagę jednego punktu i Nemanja Vidić, który w końcu zagrał na miarę swoich wielkich możliwości i powstrzymał ataki Sampdorii. Specjalne słowa uznania muszą iść pod adresem Rolando Mandragory, który mając 17 lat zadebiutował w lidze w meczu z Juventusem i dał się we znaki linii pomocy bianconeri. Defensywny pomocnik pokazał niesamowitą dojrzałość i udowodnił, że we Włoszech młody talent naprawdę jest młody.
Co warto rozważyć?
1. EMPOLI – JUVENTUS FC: 2 (KURS: 1.44)
INFORMACJE KADROWE:
Jeśli trener Sarri może na coś narzekać to na pewno nie na sytuację kadrową zespołu. Empoli podejdzie do spotkania z Juventusem bez kontuzjowanych Guarente i Sepe, ale pozostali gracze będą gotowi do gry. Ponadto nikt z zawodników nie jest zawieszony za kartki. W Turynie również nikt nie pauzuje, ale lista graczy z urazami wciąż jest imponująca. Barzagli, Caceres, Pepe i Evra nie będą do dyspozycji trenera Massimiliano Allegriego.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
W ekipie gospodarzy jest kilka niewiadomych przed sobotnim starciem. Po pierwsze szkoleniowiec musi ustalić kto zagra w ataku w parze z Maccarone. Większe szanse od Pucciarellego ma ponoć Tavano i to on postraszy defensywę bianconeri. Walka o miejsce w obronie trwa również na prawej stronie boiska. Według doniesień prasowych Laurini powinien posadzić na ławce Hysaja. W ekipie gości niewiadomych jest dużo mniej. Allegri może zdecydować się na danie odpoczynku Tevezowi, a to by znaczyło, że w ataku zagra po raz pierwszy para Morata – Llorente. Bramka, obrona i pomoc powinny zostać tak samo obsadzone jak w meczu z Genoą. Na ławce kolejny mecz powinien rozpocząć Andrea Pirlo.
STATYSTYKA:
Kiedy ostatnim razem Juventus mierzył się z Empoli w barwach azzurri grali jeszcze wypożyczeni ze Starej Damy Claudio Marchisio i Sebastian Giovinco. Przy podawaniu wyników spotkań tych dwóch drużyn musimy cofnąć się w czasie do lat 2006-2008. Na pięć ostatnich pojedynków bianconeri wygrali trzy, raz ze zwycięstwa cieszyło się Empoli, a jeden mecz zakończył się remisem.
ANALIZA I TYP:
Lider tabeli i obrońca tytuły jedzie podrażniony ostatnimi wynikami na stadion beniaminka, który okupuje czwarte od końca miejsce w ligowym zestawieniu. W tym przypadku nie ma co się oszukiwać. Juventus jest murowanym faworytem tego starcia i kolejna strata punktów w Serie A oznaczałaby, że ekipa Allegriego boryka się z nie lada kryzysem. Wątpię jednak, by bianconeri mieli problemy w tym pojedynku. Empoli jest idealnym rywalem, od którego można rozpocząć nową serię zwycięstw.
2. AC MILAN – PALERMO: 1 (KURS: 1.50)
INFORMACJE KADROWE:
Sytuacja kadrowa Milanu jest niemalże optymalna. Rossoneri podejdą do niedzielnego starcia bez kontuzjowanego Montolivo i zawieszonego za kartki Muntariego. Pozostali podopieczni Filippo Inzaghiego gotowi są do walki o trzy punkty. W zespole gości pauzować będzie Rigoni, a na drobny uraz narzeka Bamba. Jeszcze nie wiadomo czy obrońca będzie w stanie wystąpić na San Siro, ale na dzień dzisiejszy prasa nie daje mu największych szans. Reszta piłkarzy będzie do dyspozycji trenera Iachiniego.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Jeśli Inzaghi nie zaskoczy ze składem to wyjściowa „jedenastka” rossonerii jest praktycznie znana. Parę środkowych obrońców będą tworzyć Alex i Rami, w środku pola zobaczymy Poliego, De Jonga i Bonaventurę, a w ataku El Shaarawy zagra z Hondą i Torresem. W zespole Palermo jak zwykle niewiadomą pozostaje obsada linii ataku. Pewny miejsca na boisku może być Dybala, ale o występ od pierwszej minuty powalczą ze sobą Vazquez i Belotti.
STATYSTYKA:
Spośród pięciu ostatnich bezpośrednich starć obu drużyn AC Milan wygrał trzy, jeden mecz zakończył się podziałem punktów, a raz ze zwycięstwa cieszyło się Palermo. Kiedy jednak mówimy o pojedynkach na San Siro w Serie A to warto zauważyć, że rossoneri wygrali trzy ostatnie potyczki z Sycylijczykami. Palermo potrafiło w przeszłości dać się we znaki mediolańczykom, ale wtedy mieliśmy do czynienia z dużo silniejszymi Aquile.
ANALIZA I TYP:
Milan notuje zdecydowanie za dużo remisów z zespołami z dołu tabeli. Spotkanie z Palermo to idealna okazja, by po dwóch stratach punktów z rzędu sięgnąć po pełną pulę. Rosaneri mają drugą najgorszą obronę w lidze, a tylko cztery drużyny strzeliły od nich mniej bramek. Drużyna Iachiniego nie znajduje się co prawda w strefie spadkowej, ale ich dotychczasowa gra pozostawia wiele do życzenia. Aquile wygrali do tej pory dwa mecze przeciwko ligowym outsiderom, a kiedy przychodziło walczyć im z czołówką ligi to schodzili z murawy pokonani. Moim zdaniem podopieczni Filippo Inzaghiego odniosą w niedzielę piąte zwycięstwo w sezonie.
3. FC PARMA – INTER MEDIOLAN: 2 (KURS: 2.10)
INFORMACJE KADROWE:
Oba zespoły podejdą do tego spotkania poważnie osłabione. W zespole gospodarzy lista kontuzjowanych jest długa i zawiera nazwiska Coricia, Cassaniego, Bidaoui’ego, Paletty, Palladino, Pozziego i Biabiany’ego. Jeśli trener Donadoni może narzekać to również Walter Mazzarri nie ma powodów do uśmiechu. Z powodu urazów z gry wypadli Campagnaro, D’Ambrosio, Osvaldo, Jonathan, M’Vila, Nagatomo i Guarin. Niepewny za to jest występ Hernanesa. Według telewizji Sky Brazylijczyk wystąpi w pierwszym składzie, a „La Gazzetta dello Sport” przewiduje, że ofensywny pomocnik nie znajdzie się nawet w kadrze meczowej Interu.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
Pewni występu w obronie gialloblu są Felipe i Costa. Razem z nimi „trójkę” w defensywie może utworzyć Santacroce lub też Mendes. W ataku gospodarzy zagrają Belfodil i Cassano, a za ich plecami za rozgrywanie odpowiedzialny będzie Lodi. W zespole Interu w przedzie zobaczymy Palacio i Icardiego. Obronę tworzyć będą Ranocchia, Vidić i Juan Jesus, a piłki rozrzucać będzie Kovacić. Jeśli Hernanes zostanie powołany na ten mecz to najpewniej wskoczy do pierwszej składu kosztem Kuzmanovicia.
STATYSTYKA:
Powoływanie się na historię spotkań obu drużyn jest w tym przypadku bezcelowe. Parma to zdecydowanie najsłabsza drużyna w tym momencie w lidze i jedna ze słabszych ekip w historii klubu. Interowi również jest daleki do dawnej świetności, ale podopieczni Waltera Mazzariego powinni ograć rywali. Z kronikarskiego obowiązku dodam, że Il Serpente wygrał dwa z pięciu ostatnich starć z Parmą, Ducati również odnieśli dwa zwycięstwa, a jedno spotkanie zakończyło się remisem.
ANALIZA I TYP:
Kurs na Inter jest zaskakująco wysoki. Bukmacherzy ewidentnie nie wierzą, że drużyna, która przegrała już osiem spotkań w lidze (z czego sześć z rzędu) ponownie zejdzie z murawy pokonana. Ja jednak wierzę w mediolańczyków, którzy pomimo problemów kadrowych powinni wywieźć ze Stadio Ennio Tardini komplet punktów. Posada Waltera Mazzariego jest mimo zapewnień ciągle zagrożona, a Inter okupuje dopiero ósmą pozycję w tabeli. Nerazzurri muszą odrabiać starty do czołówki, a ostatnio wygrali dwa spotkania z rzędu. Spodziewam się męczarni w wykonaniu gości, ale wszelki trud zostanie wynagrodzony trzema punktami.
Nad czym można pomyśleć?
4. FC TORINO – ATALANTA BERGAMO: OVER 1,5 (KURS: 1.40)
Torino i Atalanta podejdą do tego spotkania w niemalże najsilniejszych składach. W zespole Granata z powodu kontuzji nie wystąpią Basha i Bovo, a zawieszony jest Benassi. W ekipie gości na liście kontuzjowanych są Rosseti, Avramov i Estigarribia. Trener Ventura ponownie wypuści w bój Quagliarellę, podczas gdy wszyscy w Bergamo będą liczyć, że Denis znów zacznie regularnie wpisywać się na listę strzelców.
Obie drużyny nie spełniają oczekiwań na początku sezonu. Torino uplasowało się na dwunastej pozycji w tabeli, podczas gdy Atalanta jest dopiero szesnasta. Żaden z zespołów nie może sobie pozwolić na kolejne straty punktów, a to oznacza walkę o zwycięstwo do ostatnich minut. W pięciu ostatnich meczach tych dwóch drużyn padło w sumie 15 bramek, co daje średnio 3 gole na spotkanie. Ja radzę Wam postawić, że w tym starciu piłka będzie wyjmowana z siatki co najmniej dwa razy. Kurs 1.40 pozwoli podbić Wam kupon.