Co warto zagrać w 10. kolejce Bundesligi?

Tomasz Urban
Tomasz Urban

10. kolejka Bundesligi stoi w cieniu meczu w Monachium. Oczywiście Bayern jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, a ponieważ kurs nie najgorszy, to biorę ten mecz do swoich pewniaków. Ale o tym za chwilę. Na początek rozliczenie z zeszłym tygodniem. Znów udało się trafić 2/3, w tym wysoki kurs na under w meczu w Bremie pomiędzy Werderem a Kolonią, a także przyzwoity za mecz Hoffenheim z Paderborn. Nie udało się poprawnie wytypować bts w meczu Bayeru Leverkusen z Schalke. Goście postawili w tym meczu zdecydowanie na defensywę i bardzo rzadko zagrażali bramce Bernda Leno. Pół żartem, pół serio można więc stwierdzić, że ręka di Matteo zaczyna być coraz bardziej widoczna… Po 9 kolejkach mój bilans wynosi 13/27 (48,14%), ale mam gorącą nadzieję przebić w ten weekend 50-tkę. A potem to już z górki… ;).

Do gry wybieram tym razem spotkania Bayernu z Dortmundem, Schalke z Augsburgiem i Stuttgartu z Wolfsburgiem. Nie traćmy czasu:

(DOMNIEMANE) PEWNIAKI

BAYERN MONACHIUM – BORUSSIA DORTMUND 1 (kurs 1,45)

Informacje kadrowe:

W Bayernie bez zmian. Kontuzje lecza nadal dwaj rezerwowi bramkarze – Reina i Starke, a do tego także Martinez, Schweinsteiger, Badstuber i Thiago. Z kolei w Dortmundzie brakować będzie jeszcze Sahina, który we czwartek wznowił pełen trening z zespołem oraz kontuzjowanego Ji. Trudno także oczekiwać, bo miejsce w kadrze znaleźli powracający dopiero do zajęć z pełnym obciążeniem Błaszczykowski i Schmelzer, aczkolwiek w 100% nie da się tego wykluczyć.

Przypuszczalne składy:

Wytypowanie wyjściowych składów obu drużyn w tym sezonie nie należy do najprostszych zadań. Obaj trenerzy rotują składami, choć z różnych powodów. Guardiola umiejętnie szafuje siłami swoich graczy, a Klopp walczy(ł) z plagą kontuzji. Do składu Bayernu wróci najprawdopodobniej Robben, który nawet na tle takiego zespołu jak Bayern robi różnicę, zaś niespodzianką u gości może być ustawienie zespołu. W meczu przeciwko St. Pauli Borussia zagrała popularną „choinką” i wydaje się, że nie zrobiła tego przez przypadek. kicker także spodziewa się podobnego ustawienia drużyny Kloppa w sobotę na Allianz. Zagadką pozostaje także obsada napastnika, ale wydaje mi się, że od początku zagra na szpicy Aubameyang, choćby przez wzgląd na jego szybkość, która w kontrach wyprowadzanych przez gości będzie bardziej przydatna niż przymioty Immobile czy Ramosa.

Bayern: Neuer – Boateng, Dante, Alaba – Robben, Lahm, Xabi Alonso, Bernat – Müller, Lewandowski, Götze

Borussia: Weidenfeller – Piszczek, Hummels, Subotić, Sokratis – Kehl, Bender, Mkhitaryan – Reus, Kagawa – Aubameyang

Co mówi statystyka?

Najpierw to, co przemawia przeciwko mojemu typowi. Otóż Bayern nie wygrał u siebie z Dortmundem od 2010, czyli czterech kolejnych meczów. I to… tyle. Statystyka bieżącego sezonu jednoznacznie wskazuje na faworyta tej konfrontacji. Neuer jest niepokonany w lidze od 658 minut, z kolei Borussia jeszcze w żadnym ligowym meczu w tym sezonie nie zdołała się uchronić przed stratą gola. Ogółem Bawarczycy stracili w tym sezonie tylko 2 gole, Borussia aż 16, Bayern ma natomiast ponad 2 razy więcej goli strzelonych niż BVB (21:10). Być może jakieś znaczenie dla wyniku może też mieć fakt, iż styl gry Bayernu umożliwia monachijczykom oszczędniejsze szafowanie siłami. W każdym meczu Bawarczycy przebiegają w tym sezonie średnio o 5 kilometrów mniej niż ich sobotni rywale. Biorąc pod uwagę grę co trzy dni i dużą ilość kontuzji w obozie gości, a co za tym idzie braki w przygotowaniu fizycznym u powracających po urazach graczy, można przypuszczać, że także i ten aspekt może odegrać w tym meczu ważną rolę.

Analiza i typ:

Mecz z gatunku tych, w których historia i statystyka schodzi na plan dalszy. Der Klassiker. Pojedynek niezwykle prestiżowy dla obu zespołów, a także dla kierownictw obu klubów. Nie jest bowiem tajemnicą, że na linii Monachium – Dortmund mocno iskrzy i niemal co tydzień przedstawiciele obu klubów wtykają sobie w mediach szpilki. Scenariusz meczu chyba nie trudno przewidzieć. Bayern zabierze gościom piłkę i będzie grać swoją grę, Dortmund natomiast będzie liczyć na jak najwcześniejsze przejęcie piłki i błyskawiczną kontrę. Klopp zresztą mówi przed meczem, że ich celem będzie maksymalne utrudnianie gry monachijczykom, a Lewandowskiego najłatwiej powstrzymać odcinając go od podań. Mimo 7 kolejnych meczów bez straconego gola w lidze, mecz z Gladbach udowodnił, że defensywę Bayernu można oszukać (zwłaszcza prostopadłymi zagraniami na wolną przestrzeń), a mądrze ustawiona kontra i żelazna konsekwencja taktyczna, mogą przynieść zamierzony efekt. Rywal musi być jednak w optymalnej dyspozycji mentalnej, fizycznej i piłkarskiej. Gladbach w takiej dyspozycji było, pytanie, czy Dortmund w sobotę też będzie… Uważam, że goście zagrają dobry mecz, znacznie lepszy niż to zwykli robić w lidze w ostatnim czasie i napsują gospodarzom trochę krwi, ale na ten moment sezonu różnica między oboma klubami jest zbyt wielka, by goście mogli myśleć o przełamaniu właśnie w Monachium.

SCHALKE 04 – FC AUGSBURG 1 (kurs 1.90)    

Informacje kadrowe:

U gospodarzy nadal poza grą rezerwowy bramkarz Giefer, środkowi obrońcy Matip i Santana, lewy obrońca Kolasinac oraz gracze przednich formacji – Goretzka i Farfan.  Nie są to jednak świeże sprawy, stąd di Matteo nie ma bólu głowy związanego z zestawieniem wyjściowego składu. Pod wielkim znakiem zapytania stoi także Kevina-Prince’a Boatenga, który od dwóch tygodni nie trenuje regularnie z powodu naciągnięcia więzadeł. Z kolei trener Weinzierl nie ma w zasadzie żadnych poważniejszych urazów w kadrze, a jedynym graczem, który kręci się w okolicach wyjściwej jedenastki, a w meczu z Schalke nie zagra, jest lewy obrońca de Jong, przy czym także i on jest raczej zmiennikiem Baby.

Przypuszczalne składy:

Skład Schalke powoli się stabilizuje. Niewiadome, to tylko obsada drugiej „6” obok Neustädtera oraz „10”, o ile Boateng nie będzie zdolny do gry. Wydaje się, że obok Neustädtera wybiegnie jednak Kirchhoff (kontrkandydatem pozostaje Höger), a na 10 zobaczymy albo niezadowolonego z powodu utraconego miejsca w składzie Meyera, albo Draxlera, albo też Choupo-Motinga.

Schalke: Fährmann – Uchida, Ayhan, Höwedes, Aogo – Neustädter, Kirchhoff – Choupo-Moting, Draxler, Obasi – Hiuntelaar

 Augsburg: Hitz – Verhaegh, Klavan, Callsen-Bracker, Baba – Kohr, Baier – Bobadilla, Altintop, Werner – Djurdjić

Co mówi statystyka?

Obie drużyny grały ze sobą w lidze jak dotąd 6 razy i ani razu Augsburg nie odniósł zwycięstwa. Co więcej, w spotkaniach na Veltins-Arenie poniósł komplet porażek. Ponadto Augsburg od 6 kolejek gra ustalonym rytmem przeplatając wygrane porażkami, a że tydzień temu wygrali z Freiburgiem… Ponadto Huntelaar bardzo lubi strzelać gole Augsburgowi, bo zagrał przeciw niemu 5 spotkań i zdobył w nich 5 goli.

Analiza i typ:

Postęp w grze Schalke pod wodzą di Matteo jest widoczny, choć póki co tyczy się on przede wszystkim gry defensywnej. Brakuje jeszcze balansu między defensywą i ofensywą. Augsburg to bardzo niewygodny rywal, który potrafi uprzykrzyć życie każdemu, a na wyjazdach, jeśli przegrywa, to jedną bramką. Obstawiam, że dziś będzie podobnie, a Schalke odrobi punkty stracone tydzień temu w Leverkusen.

VfB STUTTGART – VFL WOLFSBURG 2 (kurs 2,30) lub 2 ze zwrotem za remis (1,58) lub over 2,5 (1,60)

Informacje kadrowe:

Gospodarze przystąpią do tego meczu bez bramkarza Ulreicha, pomocnika Didaviego i trzech napastników – Ginczka, Abdellaoue i Ibisevicia (wszyscy kontuzje). Z kolei w Wolfsburgu nikt z ważnych zawodników nie jest definitywnie poza grą, choć niepewny pozostaje występ Guilavogui.

Przypuszczalne składy:

Armin Veh lubi pomieszać nie tylko personaliami, ale też i ustawieniami, stąd niełatwo o wytypowanie podstawowej jedenastki Stuttgartu. Zagadką pozostaje obsada środka obrony, ponieważ na tej pozycji trwa nieustanne poszukiwanie optymalnego rozwiązania. Znacznie bardziej obliczalny w swych wyborach jest natomiast Hecking i przewidzenie składu Wolfsburga nie jest wielkim problemem, tym bardziej, że do składu powraca po urazie powraca bardzo ważny zawodnik, jakim jest Ricardo Rodriguez. Gdyby Guilavogui nie mógł zagrać, alternatywami pozostają Malanda (co bardziej prawdopodobne) i Arnold (co prawdopodobne znacznie mniej). Ewentualna zmiana może też nastąpić w formacji ofensywnej i kosztem Caligiuriego na boisku możemy zobaczyć np. Arnolda lub Vieirinhę.

Stuttgart: Kirschbaum – Klein, Rüdiger, Schwaab, Sakai – Oriol Romeu, Gentner – Sararer, Maxim, Kostic – Harnik

Wolfsburg: Benaglio – Jung, Naldo, Knoche, Ricardo Rodriguez – Luiz Gustavo, Guilavogui – Perisic, de Bruyne, Caligiuri – Olić

Co mówi statystyka?

Statystyka nam podpowiada, że trudno w tym meczu spodziewać się remisu. W ostatnich 14 meczach ligowych obu drużyn tylko raz padł wynik nierozstrzygnięty. Ostatnie 4 mecze obu drużyn, to cztery wygrane Wolfsburga. Wolfsburg tylko w meczu przeciwko Hertcie nie zdołał pokonać bramkarza rywali i choć Stuttgartowi częściej przytrafiały się „jałowe” mecze, to jednak w ostatnich 5 meczach zespół z Mercedes-Benz Arena trafił aż 13 razy do bramek rywali. Dokładając do tego niepewność w defensywie i potężną siłe z przodu Wolfsburga, całkiem dobrze wygląda też w tym spotkaniu typ na over 2,5.

Analiza i typ:

Oglądałem trzy ostatnie mecze Wolfsburga i śmiem twierdzić, że forma zespołu idzie zdecydowanie w górę. Z Freiburgiem nie wyglądało to jeszcze najlepiej, ale w Krasnodarze i z Mainz u siebie Wilki zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Stuttgart z kolei cały czas szuka antidotum na problemy w defensywie. Ich mecz z Eintrachtem wygrany 5:4 przejdzie do historii Bundesligi ze względu na nieprawdopodobną zmienność zdarzeń. Mimo to – ostatnie 3 mecze to 10 straconych goli. Wolfsburg jest w gazie i wydaje mi się, że dysponuje o wiele większym potencjałem w każdej formacji. Kto nie chce aż tak ryzykować, może zagrać zakład bez remisu bądź też over 2,5.

RYZYK-FIZYK

Bieżąca kolejka obfituje w ciekawe pojedynki i zachęcające kursy. Warto więc popatrzeć także i na inne spotkania:

Köln – Freiburg under 2,5 (1,80) – spodziewam się bardzo podobnego meczu do tego, jaki tydzień temu oglądaliśmy w Bremie. Obie drużyny będą się starały przede wszystkim zagrać uważnie w defensywie. A ponieważ Kolonia ma bardzo solidną defensywę, a Freiburg nie jest mistrzem gry w ofensywie, to wielu bramek się tam nie spodziewam. Zakładam wręcz, że kto strzeli bramkę w tym meczu jako pierwszy, ten dowiezie wygraną do końca.

Mainz – Werder 1 (1,73) – typ niby oczywisty, ale jednak trochę się obawiam efektu „nowej miotły” w Bremie, a także reakcji Mainz na lanie w Wolfsburgu.

Borussia Mönchengladbach – Hoffenheim 1 (1,95) – pierwotnie chciałem ten mecz przesunąć do pewniaków, ale ostatecznie umieściłem go w tym dziale, bo Hoffenheim wygląda z tyłu naprawdę solidnie i skoro Mainz wywiozło punkt z Gladbach, to Hoffenheim tez na to stać. Fenomenalną formą błysnął w Pucharze Niemiec Robert Firmino (2 bramki i asysta), zespół stoi bardzo pewnie w tyłach i Gladbach będzie się musiało mocno wysilić, by sięgnąć po wygraną.

Paderborn – Hertha X (3,30) – w tym przypadku zdaję się na swój nos. Remis pasuje mi w tym meczu wręcz idealnie.

MINY

HSV Hamburg – Bayern Leverkusen – mecz słabego z nierównym. Oczywiście, to goście będą faworytami tego meczu, ale z drużyny, która zachwycała na początku sezonu nieprawdopodobnym polotem ofensywnym zrobił się zespół, który potrafi się potknąć w zasadzie z każdym rywalem, czego dowodem remisy z Bremą, Paderborn czy Freiburgiem. Hamburg nie musi być od nich gorszy. Dodatkowy smaczek tego meczu, to powrót do Hamburga Hakana Calhanoglu. To nie będzie dla niego miłe popołudnie…

Hannover 96 – Eintracht Frankfurt –  mecz zupełnie nieobliczalnych zespołów, które stać absolutnie na wszystko, zarówno w tym pozytywnym, jak i negatywnym sensie.