Na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu, Legia Warszawa jest wiceliderem Ekstraklasy. Do prowadzącego w tabeli, Lecha Poznań traci jeden punkt. Trener stołecznej drużyny powiedział na konferencji prasowej, że środowy mecz jego zespołu przeciwko Jagiellonii nie będzie spotkaniem, które zadecyduje o zdobyciu tytułu mistrzowskiego.
– Ostatnio w mediach pojawiło się pod naszym adresem sporo krytyki. Nasza sytuacja nie jest jednak najgorsza. Mamy możliwość uczynienia tego sezonu najlepszym w historii klubu. Wygraliśmy grupę w Lidze Europy, zdobyliśmy Puchar Polski, a po rundzie zasadniczej byliśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Teraz, na pięć kolejek przed zakończeniem sezon, tracimy jeden punkt do lidera. Wciąż wierzymy w zdobycie mistrzostwa kraju. Zdarzają się wzloty i upadki, ale jestem zadowolony z postawy moich zawodników. To długi sezon. Trwa od lipca do czerwca. W środę zmierzymy się z Jagiellonią. To nie będzie mecz o wszystko. Zostało jeszcze pięć spotkań do rozegrania. Jagiellonia to bardzo dobra drużyna, która w ciągu ostatniego roku zrobiła postępy i zmieniła system gry. Klub z Białegostoku ma w składzie wielu dobrych zawodników. Nie ma wątpliwości, że piłkarze Michała Probierza mogą wygrać ligę. To będzie zacięte spotkanie – powiedział Norweg.
W poprzedniej kolejce „Jaga” pokonała Lecha Poznań 3:1. W pierwszej serii gier w grupie mistrzowskiej zremisowała 1:1 ze Śląskiem.
Legia nie wygrała żadnego z dwóch spotkań w rundzie finałowej. Przed własną publicznością przegrała 1:2 z Lechem Poznań, a we Wrocławiu zremisowała ze Śląskiem 1:1.
– Jakub Kosecki nie zagra w następnym spotkaniu, bo we Wrocławiu doznał kontuzji mięśnia. Lekarze robią wszystko, by jak najszybciej powrócił do gry. Trudno mi powiedzieć czy zagra w tym sezonie. Nie będzie mu łatwo – przyznał trener Legii.
Pytany o to, kto jest faworytem do wygrania Ligi Europy, Berg odpowiedział: – Dnipro pokonało Napoli w półfinale Ligi Europy, więc na pewno ma szanse na zdobycie trofeum. Graliśmy z nimi w meczu towarzyskim, ale nie wystawiliśmy wtedy najsilniejszego składu. Dla ukraińskiego klubu awans do finału Ligi Europy to bardzo duże osiągnięcie. Faworytem jest jednak Sevilla.
– Mam nadzieję, że gra co trzy dni będzie naszym atutem. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wcześniej, gdy my graliśmy mecze w środku tygodnia, inne zespoły odpoczywały. Teraz wszyscy mają taką samą sytuację. Statystyki pokazują, że większe szanse na zwycięstwo ma drużyna, która pierwsza zdobyła gola. To dla nas istotne, by nie stracić bramki jako pierwsi, ale nie będziemy się wyłącznie bronić, by tak się stało – dodał Berg.
W tym sezonie Legia zmierzy się z Jagiellonią po raz trzeci. W Białymstoku piłkarze Berga wygrali 3:0, a na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3:1 zwyciężyli goście.