1. liga: GKS Katowice w „dziewiątkę” ograł Bełchatów

Piłkarze GKS-u Katowice pokonali w meczu 7. kolejki 1. ligi na wyjeździe GKS Bełchatów 2:1 (1:0). Goście zainkasowali trzy punkty mimo, iż przez niemal całe spotkanie grali w osłabieniu.

Bardzo źle w tę rywalizację weszli żółto -zielono-czarni, którzy już po dziesięciu minutach musieli grać jednego piłkarza mniej. Czerwoną kartką przez arbitra został ukarany bowiem Adrian Jurkowski, który w ostatniej chwili zatrzymał szarżującego na bramkę Cezarego Demianiuka.

Był to dopiero początek problemów podopiecznych Piotra Piekarczyka, ponieważ chwilę później fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Seweryn Michalski i gospodarze wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Bez szans w tej sytuacji był golkiper GieKSy Rafał Dobroliński.

Taki wynik utrzymywał się do 78. minuty. Wówczas dość niespodziewanie ekipa z Katowic doprowadziła do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Filip Burkhardt, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Gol zupełnie zdezorientował spadkowicza z Ekstraklasy. Przełożyło się to na drugie trafienie dla gości. Trzy punkty w ostatecznym rozrachunku GKS-owi Katowice zapewnił strzałem z dystansu w 86. minucie Łukasz Pielorz.

Warto także zaznaczyć, iż przyjezdni kończyli ten mecz w dziewiątkę, bowiem czerwoną kartką ukarany został za bardzo brutalny faul również w 92. minucie Grzegorz Goncerz.

******
GKS Bełchatów – GKS Katowice 1:2 (1:0)
Michalski 12 – Burkhardt 78, Pielorz 86