Były kapitan Liverpoolu, Steven Gerrard mógł zostać w Europie. Doświadczony angielski pomocnik ujawnił w swoim ostatnim wywiadzie, iż wiele europejskich klubów próbowało go namówić do gry w ich szeregach.
Ostatecznie 35-latek zdecydował się na przenosiny do amerykańskiej Major League Soccer, gdzie spisuje się bardzo dobrze. W tym sezonie wychowanek ekipy z czerwonej części Merseyside w barwach LA Galaxy rozegrał siedem meczów, w których strzelił jednego gola oraz zanotował cztery asysty.
– Kilka klubów z Anglii chciało mnie zakontraktować, ale ja nie chciałem grać przeciwko Liverpoolowi – powiedział Steven Gerrard, cytowany przez „Sky Sports”. – Moją osobą interesował się między innymi menadżer Tottenhamu Hotspur Mauricio Pochettino – kontynuował.
– Dobrze wiedzieć, że nadal jestem bardzo ceniony. Wydaje mi się, że dałbym sobie jeszcze radę w Premier League, ale mój transfer do Kogutów wywołałby zbyt dużo szumu – kontynuował Anglik, który dla The Reds rozegrał ponad 680 oficjalnych meczów.
– Pierwsza oferta przyszła z tureckiego Besiktasu, który wówczas prowadził Slaven Bilić. Później konkretną propozycję przedstawiło AS Monaco FC. Następnie do gry włączyło się Paris Saint-Germain – zaznaczył.
– Kilka razy do mojego agenta zadzwonił także David Moyes, aby sprawdzić, czy byłbym zainteresowany grą w Realu Sociedad – dodał ponad 100-krotny reprezentant Synów Albionu.