Były szkoleniowiec Górnika Zabrze, Marek Motyka stwierdził w swoim ostatnim wywiadzie, że w najbliższej kolejce Ekstraklasy podopieczni Leszka Ojrzyńskiego muszą dać z siebie wszystko.
W piętnastej serii gier zabrzanie zmierzą się przed własną publicznością z Koroną Kielce. Mecz ten zostanie rozegrany 8 listopada o godz. 15:30.
– Korona ma bardzo udaną rundę jesienną. Początkowo wydawało się, że będzie miała problemy, pojawiły się bowiem zawirowania w klubie. Życie pokazało jednak, że byli rycerzami jesieni. Gdyby nie ostatnia porażka z Termaliką na swoim boisku to bilans punktowy byłby jeszcze lepszy. Złapali ósemkę, aktualnie są na szóstym miejscu. Widziałem ich na żywo w akcji i to bardzo solidna drużyna. Kawał dobrej roboty wykonał z zespołem Marcin Brosz – powiedział Marek Motyka cytowany przez „gornikzabrze.pl”.
– Górnik to doświadczony, ograny zespół, ale ciągle nie może „zatrybić”. Pojawiają się błędy w obronie, brakuje skuteczności. A w perspektywie mamy nowoczesny, piękny stadion, który trzeba będzie zapełnić kibicami. Wynik sportowy musi być dużo lepszy, a w ekstraklasie nikt nie chce spaść. Nie ma kandydatów do spadku, poziom jest bardzo wyrównany. A za chwilę Lecha już nie będzie w zagrożonej strefie. Remisy nie dają satysfakcji, by się utrzymać trzeba zacząć wygrywać – dodał.
Motyka życzy swojemu byłemu zespołowi jak najlepiej i chciałby, żeby zabrzanie wygrywali znacznie częściej.
– W piłce jest tak, że po pierwszym zwycięstwie drużyna potrafi się odblokować, zyskuje natychmiast komfort psychiczny. Na razie jest niefart, ale w niedzielę musi być inaczej. Kibice licznie przyjdą na stadion i trzeba zaorać boisko. Innej możliwości nie ma. Trzymam kciuki za klub – zakończył.