Pogoń Szczecin wygrała przed własną publicznością z Lechią Gdańsk 1:0. Tuż po zakończeniu rywalizacji skrzydłowy „Portowców”, Miłosz Przybecki nie krył zadowolenia z uzyskania kompletu punktów w tej rywalizacji.
– Najbardziej cieszę się, że wygraliśmy. Wiem, że nie mam asyst i goli. Skupiam się jednak na tym, aby pomagać drużynie. Cieszę się,że dzisiaj szczęście dopisało i po mojej akcji padła bramka – powiedział 24-latek cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Tak szczerze to grałem z 20 minut, a czuję się jakbym zagrał cały mecz. Boisko było bardzo grząskie. Koledzy mieli trudne zadanie – dodał.
– rakowało nam w ostatnim czasie wygranej. Były remisy, które czasami nie są złymi wynikami. Pokazaliśmy jednak charakter, walczyliśmy do końca i mamy 3 punkty – podsumował.
Przybecki pojawił sie na boisku w 70. minucie gry. Podczas jego wejścia na murawę, z trybun dobiegały gwizdy oraz nieprzychylne okrzyki.
– W sumie było już tak we wcześniejszych meczach. Nie skupiam się na tym. Kibice mogą wszystko, mają takie prawo. Ja walczę i trenuję, bo chcę pokazać, że potrafię grać dobrze. Jeszcze zmienią zdanie – zakończył.