Trener Atletico Madryt Diego Simeone był dumny z postawy swoich podopiecznych w przegranym 1:2 pierwszym spotkaniu 1/4 finału LM przeciwko Barcelonie.
Na Camp Nou „Rojiblancos” prowadzili nawet po trafieniu Fernando Torresa, ale jeszcze w pierwszej połowie „El Nińo” w kontrowersyjnych okolicznościach ujrzał drugą żółtą i zarazem czerwoną kartkę. „Duma Katalonii” osłabienie rywala wykorzystała po zmianie stron, kiedy to obie bramki dla gospodarzy strzelił Urugwajczyk Luis Suarez.
– Przetrwaliśmy i żyjemy, mamy nadzieję, że Vicente Calderon w rewanżu eksploduje śpiewem i dopingiem, więc jesteśmy optymistami – przyznał Simeone w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
– Czujemy się bardzo dobrze. Moi zawodnicy wykonali sporo dobrej pracy, zwłaszcza kiedy graliśmy z jednym piłkarzem mniej. Nie powiem jednak wszystkiego, co mam na myśli. Mam nadzieję, że na Vicente Calderon zobaczymy inny mecz – kontynuował Argentyńczyk.
– Dołożymy wszelkich starań, aby zakwalifikować się do następnej rundy. W sobotę jednak odczujemy, że prawie 70 minut graliśmy w „dziesiątkę”. Mimo tej niecodziennej sytuacji zachowaliśmy siłę. Jestem dumny z zespołu, który poradził sobie w trudnym momencie. Wierzę, że rewanż będzie ładniejszy, bo już teraz generuje sporo emocji – podsumował Diego Simeone.