Zapowiada się pasjonujące widowisko. Z jednej strony „człowiek – guma” – wybitny tenisista, niekwestionowany lider rankingu. Z drugiej – największe zaskoczenie „in plus” tego sezonu – „Dominator” który wygrał już 41 spotkań w tym roku, najwięcej ze wszystkich zawodników pierwszej setki.
Mecz rozegrany zostanie na korcie Suzanne Lenglen po spotkaniu Muguruza – Stosur, które rozpocznie się o godzinie 13:00.
W końcu Djoko trafił na godnego siebie rywala. Berdych to nie ta liga. Czech przeszedł dziś do historii w pewnej, bardzo niechlubnej, statystyce. Otóż ćwierćfinałowa porażka Tomasa była 114 poniesioną w spotkaniach z zawodnikami pierwszej „10” rankingu. Wyrównał tym samym „rekord” Stefana Edberga i zapewne dalej będzie go śrubował. Serb za wiele się nie namęczył, Berdych zawiódł.
Thiem rozegrał z Goffin’em świetne spotkanie. Mecz obfitował w piękne wymiany. Dominic pokazał również jak mocnym jest zawodnikiem. Przegrywał już 4-6 3-5, ale zdołał odwrócić losy meczu i ostatecznie wygrał 4-6 7-6 6-4 6-1. Wspaniały jednoręczny bekhend, znakomity forhend, którym potrafi przyspieszyć z każdej pozycji. Jest niezwykle dynamiczny, ale przy tym spokojny. Podziwiam go za jego pracowitość i zachowanie, bo to niezwykle dojrzały chłopak.
W półfinałowym starciu Thiem nie ma nic do stracenia. On już teraz jest największym wygranym tego turnieju. W poniedziałek awansuje do czołowej „10” rankingu ATP. Będzie to jego najlepsza pozycja w karierze. Uważam, że jeśli ktoś ma zatrzymać Novaka to właśnie Dominic. Bukmacherzy bardzo nie doceniają Thiema. Rozumiem, że zagra z najlepszym tenisistą ostatnich lat, ale kursy rzędu @1,07 na Serba to trochę nieporozumienie. Uważam, że Austriaka stać na niespodziankę. Kurs @2,25 na to, że Thiem wygra choćby jednego seta jest według mnie bardzo atrakcyjny. Austriak ma wszelkie podstawy by wierzyć w swoje zwycięstwo. Liczę na świetne spotkanie i niech „austriacki sen” Thiema trwa nadal.
Novak Djokovic – Dominic Thiem (+2,5 seta) 2 @2,25
Zmień bukmachera na BETANO. Kliknij TUTAJ i odbierz swój bonus.
