W Londynie niestety zaczęło padać, zobaczymy czy uda się jeszcze wznowić wtorkowe mecze. Gra toczy się jedynie na centralnym korcie, gdzie jest możliwość zadaszenia kortu.
Nie ma jeszcze harmonogramu na dzień jutrzejszy, spotkania w Wimbledonie rozgrywane są od godz. 12:30.
Pozycja 1: Nicolas Almagro – Denis Istomin 2 @1,40
„Mugro” na trawie nigdy nie spisywał się najlepiej, jego najlepszy wynik w Wimbledonie to 3 runda. Hiszpan w pierwszej rundzie długo męczył się z „ziemniakiem” Dutra-Silvą aby ostatecznie wygrać w pięciu setach.
Istomin także potrzebował 5 partii do wygranej, ale jego rywalem był gracz o dwie klasy lepszy na grassie niż przeciwnik Nicolasa – Kevin Anderson. Warto odnotować, że Denis po raz pierwszy w karierze wyszedł z meczu wielkiego szlema ze stanu 0-2 w setach. Takie zwycięstwo bardzo buduje i Uzbek z pewnością będzie dzięki temu mocniejszy.
Bilans bezpośrednich spotkań zdecydowanie przemawia za Istominem. Wygrał on wszystkie 5 meczów z Nico, w tym 2 na trawie, tracąc zaledwie jednego seta. Jak widać leży mu tenis Almagro.
W meczu drugiej rundy to on będzie faworytem. Gra ciekawy, urozmaicony tenis, bardzo fajnie pasuje on na trawkę. Przytoczę jeszcze statystyki ze spotkań pierwszej rundy obu panów: Almagro stosunek piłek wygranych do niewymuszonych błędów: 53/61, natomiast Istomin 59/33. Spodziewam się tutaj kolejnego zwycięstwa Denisa.
Pozycja 2: Mona Barthel – Kiki Bertens 2 @1,28
Uwagę w tej rywalizacji przykuwa bilans H2H – 9/2 na korzyść Niemki. Ostatnie 5 pojedynków padło łupem Mony. Typ na Bertens wydaje się zatem nieco ryzykowny, ale jeśli przyjrzymy się bliżej..
Żaden z tych pojedynków nie został rozegrany na trawie. Mona rozegrała w tym sezonie tylko 7 pojedynków z czego 3 wygrała. Bertens z kolei jest na fali wznoszącej – po życiowym sukcesie w Roland Garros na pewno będzie bardzo zdeterminowana, aby osiągnąć podobny rezultat w Londynie.
Mimo, że Kiki ma niekorzystny bilans spotkań na trawie, liczę, że w najbliższym czasie go poprawi. Zresztą podobnie jak Dominic Thiem, który przed sezonem trawiastym miał ujemny bilans spotkań na tej nawierzchni, ale będąc w życiowej formie zdołał już wygrać turniej w Stuttgarcie.
Holenderka pokonała w 1 r. 6-2 6-3 zawsze groźną, bardzo utalentowaną Ostapenko, Barthel natomiast 6-2 7-6 pokonała Kovinic. Mona gra na wiwat, uderza mocno, płasko i aby te zagrania wchodziły musi być bardzo dobrze przygotowana fizycznie. Mam wątpliwości, czy tak będzie zważywszy na jej nieliczne występy w tym roku. Kiki ma do zaoferowania o wiele więcej, poza agresywnymi uderzeniami potrafi także zmienić tempo. Uważam, że Holenderka przerwie złą passę pojedynków z Niemką i awansuje do 3 rundy Wimbledonu osiągając tym samym najlepszy wynik w tej imprezie.
Pozycja 3: Simona Halep – Francesca Schiavone 1 @1,11
Halep odpadła w ubiegłym roku w 1 r. Wimbledonu co było ogromną sensacją. Węgierka w tym sezonie spisuje się naprawdę słabo. O ile bilans 20/11 wygląda pozytywnie to już porażka w 1 r. na kortach w Melbourne, czy IV runda French Open dla tej klasy zawodniczki to rezultaty poniżej oczekiwań.
W Wimbledonie Halep wygrała w pierwszym meczu 6-4 6-1 ze Schmiedlovą.
Francesca skończyła parę dni temu 36 lat. Włoszka gra bardzo przyjemny dla oka tenis, biega do siatki, stosuje sporo rotacji w uderzeniach. Nie da się ukryć, że najlepsze lata ma już za sobą i awans do 2 rundy wielkoszlemowego turnieju to dla niej bardzo dobra wiadomość. W pierwszej rundzie wyeliminowała 7-6 6-4 Sevastovą.
Jeśli Simona przegrałaby w 2 rundzie Wimbledonu to byłaby to kolejna wpadka z jej udziałem i nie wiem czy tegoroczny sezon byłby jeszcze do odratowania. Węgierka ma ogromny potencjał i jeśli w końcu się obudzi to może zajść daleko. Na razie powinna skupić się na spotkaniu ze Schiavone, które powinna wygrać grając nawet na 60-70% swoich możliwości.
Pozycja 4: Varvara Lepchenko – Angelique Kerber 2 @1,11
Kerber rozegrała z Robson świetny meczu. Nie dała Brytyjce najmniejszych szans wygrywając 6-2 6-2.
Lepchenko na grassie nigdy nie błyszczała. Ponad 2 tygodnie temu uległa 4-6 1-6 właśnie wspomnianej Laurze Robson.
Nie ma czego tutaj dodawać – Niemka w takiej formie powinna gładko przejechać się po Amerykance, która w 1 r. strasznie męczyła się ze słabiuteńką na trawie Telianą Pereira (bilans 1/8).
AKO z czterech spotkań: @2,22