Zaczynamy fazę finałową eliminacji do turnieju Indian Wells. Pod lupę bierzemy spotkanie Daniela Evans z Noah Rubinem, w którym zdecydowanym faworytem jest oczywiście Brytyjczyk. Troszkę dziwią nas tego typu kursy i ich wzrosty, ale po prostu trzeba to wykorzystać.
Evans jest obecnie w znakomitej dyspozycji. Jesteśmy zdania, że gdyby w ostatnim czasie zachował więcej sił, to miałby na swoim koncie już dwa tytuły w tym sezonie. Jest to zawodnik z niezłym serwisem, świetnie gra z końcowej linii i potrafi urozmaicać swoją grę. Często wybiera niekonwencjonalne zagrania, przez co rywale nie mają z nim łatwo.
Co do Rubina, to pewnie wszyscy pamiętają go z dobrego meczu na Rolland Garros. Od tamtego czasu minęło już sporo, a jakichś większych postępów brak. Amerykanin potrafi serwować, ale gra miękko i jest często nieregularny. To dużo mniej doświadczony zawodnik, mniej ograny i gra u siebie, więc sądzimy, że presja będzie po jego stronie, mimo iż jest tutaj „dogiem”.
Na co postawić?
Biorąc pod uwagę formę, umiejętności i doświadczenie, to zdecydowanym faworytem jest Evans. My nie mamy co do tego wątpliwości, dlatego też pewnie idziemy w jego kierunku.
ATP Indian Wells: Daniel Evans – Noah Rubin, typ: Evans -3 gemy, kurs: 1.61.