Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec nie krył satysfakcji po wygranej 2:1 w Białymstoku z Jagiellonią w niedzielnym spotkaniu 33. kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.

Zespół z Trójmiasta po trzecim zwycięstwie z rzędu umocnił się na piątym miejscu w tabeli.

– To było to bardzo dobre widowisko. Długo wchodziliśmy w to spotkanie, za dużo było bojaźni i badania się. Pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu – wyznał Stokowiec dla oficjalnego serwisu klubu z Podlasia.

– Ten mecz pokazał charakter naszej drużyny i potencjał. Zawsze powtarzam, że w sporcie ważna jest reakcja w momentach kryzysowych. Cała drużyna zareagowała fantastycznie – podkreślił opiekun ekipy z Trójmiasta.

– Muszę też pochwalić mój sztab, bo podjęliśmy dobre decyzje kadrowe, dobrze zarządzaliśmy tym meczem i liczy się efekt końcowy. Zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu, choć Jagiellonia też mogła się pokusić o coś więcej, bo nie była złą drużyną. Szczególnie w pierwszej połowie, ale w drugiej to już my przejęliśmy stery i gdyby nie kontuzja Saiefa, moglibyśmy pokusić się o jeszcze jedną bramkę – dodał Stokowiec.

(za jagiellonia.pl)

Trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec nie krył satysfakcji po wygranej 2:1 w Białymstoku z Jagiellonią w niedzielnym spotkaniu 33. kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.

Zespół z Trójmiasta po trzecim zwycięstwie z rzędu umocnił się na piątym miejscu w tabeli.

– To było to bardzo dobre widowisko. Długo wchodziliśmy w to spotkanie, za dużo było bojaźni i badania się. Pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu – wyznał Stokowiec dla oficjalnego serwisu klubu z Podlasia.

– Ten mecz pokazał charakter naszej drużyny i potencjał. Zawsze powtarzam, że w sporcie ważna jest reakcja w momentach kryzysowych. Cała drużyna zareagowała fantastycznie – podkreślił opiekun ekipy z Trójmiasta.

– Muszę też pochwalić mój sztab, bo podjęliśmy dobre decyzje kadrowe, dobrze zarządzaliśmy tym meczem i liczy się efekt końcowy. Zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu, choć Jagiellonia też mogła się pokusić o coś więcej, bo nie była złą drużyną. Szczególnie w pierwszej połowie, ale w drugiej to już my przejęliśmy stery i gdyby nie kontuzja Saiefa, moglibyśmy pokusić się o jeszcze jedną bramkę – dodał Stokowiec.

(za jagiellonia.pl)