Wisła Kraków zremisowała na wyjeździe z Lechią Gdańsk 2:2 (0:1) w ramach 32. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Arkadiusz Głowacki w wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubu przyznał, iż wierzy on, że jeden punkt wywalczony w tym spotkaniu może mieć kolosalne znaczenie w ostatecznym rozrachunku.
Wisła Kraków na pięć kolejek przez końcem sezonu plasuje się z dorobkiem 26 punktów na czwartym miejscu. Do liderującego Lecha Poznań Biała Gwiazda traci na chwilę obecną cztery oczka.
– Oczywiście, pewnie jesteśmy odrobinę rozczarowani wynikiem. Mam tutaj na myśli przebieg spotkania, możliwość wykorzystania sytuacji i obronienia się przed atakami przeciwnika, ale być może w ogólnym rozrachunku ten wynik i punkt da nam przysłowiowe „coś”, a może nawet sporo – powiedział były reprezentant Polski.
– Zawsze podkreślam, że mecz trwa 90 minut, ma swoje fazy, lepsze i gorsze strony. Niewątpliwie pierwsza połowa nie była najgorsza czy tragiczna, ale brakowało w niej spokojnego i jakościowego rozegrania piłki. Często zamiast grać, chowaliśmy się za przeciwnikiem i stąd nasze problemy, straty i szanse Lechii na zdobycie bramek – kontynuował.
– Sądzę, że nie ma to w tym momencie znaczenia, kto jakie miejsce zajmuje. Musimy robić swoje, popracować i mocno skoncentrować się już na początku spotkania, aby odpowiednio wejść w mecz z Pogonią, realizować swoje zadania i wówczas będzie dobrze – dodał 35-letni obrońca.