Napastnik AFC Bournemouth, Callum Wilson przyznał w swoim ostatnim wywiadzie, iż z wielkim zniecierpliwieniem czeka on na pojedynek z Liverpoolem w ramach 2. kolejki Barclays Premier League, który odbędzie się już w poniedziałek.
The Cherries do starcia na Anfield przystępują nie tylko ze sporą presją, ale także z zerowym dorobkiem punktowym. Na inaugurację podopieczni Eddiego Howe’a przegrali bowiem u siebie z Aston Villą 0:1 (0:0).
– Od najmłodszych lat oglądam Premier League. Widziałem także wiele meczów Liverpoolu w Lidze Mistrzów. Byłem wówczas i jestem do dziś pod ogromnym wrażeniem kibiców, którzy we wtorkowe oraz środowe wieczory bez wytchnienia dopingowali swój klub – powiedział Callum Wilson, cytowany przez „Sky Sports”.
– Jeżeli menadżer postawi na mnie w poniedziałek to wówczas rozegram swój pierwszy mecz na Anfield. Nie mogę się już tego doczekać. Dla każdego gracza z naszego zespołu będzie to z pewnością niesamowite przeżycie – kontynuował.
– Nie jedziemy jednak do Liverpoolu tylko po to, aby zmierzyć się z jednym z najlepszych klubów w Europie. Chcemy powalczyć tam o korzystny wynik – zaznaczył wychowanek Coventry City, który w ostatnim czasie znalazł się na celowniku kilku klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.