Pogoń Szczecin wygrała Z Błękitnymi Stargard Szczeciński 6:0 (3:0) w środowym meczu sparingowym. Po zakończeniu rywalizacji trener „Portowców, Czesław Michniewicz nie krył radości z gry swojego zespołu oraz osiągniętego rezultatu.
– Cieszyliśmy się, ze taki mecz doszedł do skutku. Takiego spotkania nam brakowało. Grając z Mewą Resko bardziej myśleliśmy o naszym zdrowiu niż o świetnej grze – powiedział 45-letni szkoleniowiec cytowany przez oficjalną klubową stronę internetową.
– Głód piłki był w chłopakach bardzo duży. Boisko w Szczecinie jest w lepszym stanie niż te, które mamy do dyspozycji na obozie. Mrozy zrobiły swoje. Przełożyło się to na dobrą grę, dobre akcje, ładne bramki. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony – dodał.
– Sposób budowania akcji, odbierania piłki, ustawiania na boisku, czyli to nad czym pracujemy, było w wielu fragmentach meczu widoczne. Zawodnicy rozumieją się coraz lepiej. Chcieliśmy aby niektórzy z nich pograli trochę dłużej. Jarek Fojut wspominał, że potrzebuje gry, Rafał Murawski też chciał grać dłużej, ale uznaliśmy, że 45 minut w jego wypadku dzisiaj wystarczy – kontynuował.
– Bramki Zwolińskiego, Dwaliszwilego, gol i asysta Ricardo. Dzisiaj było wiele pozytywów. Trzeba jednak brać pod uwagę, że to nie był rywal z Ekstraklasy i gra dwie ligi niżej od nas. Fajnie dośrodkowywał Ricardo i Adaś Frączczak. Dobrze zachowywał się Dawid Kort i Miłosz Przybecki. Brakowało nam w sezonie asyst z bocznych sektorów, a dzisiaj było ich sporo – zakończył.