Fricke: To był fajny moment na wygranie IM Australii

– Miło było tak dobrze zacząć rok. Mam nadzieję, że będzie to pomocne przed nowym sezonem – wyznał Max Fricke w rozmowie z oficjalnym serwisem Speedway Grand Prix.

Żużlowiec Betard Sparty Wrocław na początku stycznia został Indywidualnym Mistrzem Australii. Były czempion globu juniorów wygrał w trzech z pięciu rund finałowego cyklu.

– Pamiętam, gdy jako dzieciak przyjeżdżałem oglądać rundy Mistrzostw Australii i jak jeździłem w biegach wstępnych jako junior. Wtedy widzieć tych wszystkich chłopaków i pewnego dnia pojechać przeciwko nim było jak marzenie – podkreślił Fricke.

– Naprawdę dobrze jest osiągnąć jeden z tych celów, które chciałem osiągnąć przez lata. Mieliśmy mocne mistrzostwa, bo wrócił do nich Chris Holder. To był fajny moment na wygranie tego – kontynuował Australijczyk.

– Chris to wybitny żużlowiec. To ktoś, kogo lubię oglądać w czasie jazdy. Ma naprawdę fajny styl, który jest zawsze ekscytujący. To dla mnie coś wyjątkowego, że mogę się z nim ścigać, a pokonać go w Mistrzostwach Australii jest w ogóle super – zaznaczył nowy krajowy czempion.

– Dobrze jest być regularny przez wszystkie rundy. Patrząc wstecz, miałem tylko jedno trzecie miejsce na mecie w całych mistrzostwach, we wszystkich biegach, a ten bieg to był finał w Mildurze. Straciłem dwanaście punktów, ale jeśli się weźmie pod uwagę tylko biegi, w których jechałem, to straciłem dziewięć. To niezła statystyka, z takiej można się cieszyć. Regularność to coś, w czym zawsze próbowałem być dobry – dodał Fricke.

(za speedwaygp.com)