– Chcieliśmy zagrać na miarę naszych możliwości i zrealizować założenia. Cieszę się, że w końcu to zaskoczyło. Wygraliśmy 4:1, powinniśmy jeszcze wyżej, ale jesteśmy zadowoleni i szanujemy to, co mamy – podsumował Jakub Kosecki wysoką wygraną z Celticem w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Kosecki wraca do formy, a Henning Berg chwali go coraz częściej. Już w lidze z Cracovią zdobył gola i należał do najlepszych. W środę zastąpił w drugiej połowie na lewym skrzydle Michała Kucharczyka. W krótkim czasie zdążył wykonać genialną akcję pomiędzy dwójką obrońców zakończoną strzałem, dał się sfaulować dzięki czemu Legia miała rzut karny i na koniec znakomicie wykończył kontrę pieczętując wynik.
– Przed meczem skupiliśmy się na sobie, staraliśmy nie zajmować się przesadnie przeciwnikiem. Szanujemy jednak rywala i myślę, że po dzisiejszym spotkaniu on też nas szanuje. Moja bramka to „stadiony świata”? Bez przesady, stadiony świata to dopiero będą. Przede mną ciężkie treningi, trudny okres, ale z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Zawsze wierzyliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, dlatego do tej wygranej podchodzimy spokojnie. Początek sezonu nie był obiecujący. Daliśmy plamę w pierwszym meczu z St. Patrickâs i z Bełchatowem. Mamy w sercach dużo optymizmu, ale oczywiście musimy pamiętać, że w rewanżu też trzeba będzie powalczyć – mówił Kosecki.
Add Comment