Typy na mecz Korona Kielce – Zagłębie Lubin, czyli pierwsze spotkanie czternastej kolejki Ekstraklasy. Zapraszamy i życzymy powodzenia!
Kielczanie po trzynastu kolejkach zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie ośmiu punktów i serią trzech porażek z rzędu. Lubinianie mają o dziesięć punktów więcej, co daje im w tej chwili dziesiątą pozycję.
My typujemy, że w tym spotkaniu padną mniej niż trzy gole. Zaglądamy do naszego systemu statystyk i sprawdzamy w nim ile bramek pada w Kielcach w piątkowe* sobotnie popołudnia.
* – sobotnie statystyki są ciut inne, ale typ i tak zostaje ten sam.
Widzimy, że średnio w pięciu takich spotkaniach padały tylko dwa gole na mecz i w tylko w jednym pokrywana była linia 2.5 gola. Sprawdźmy zatem jak na tym tle wygląda Zagłębie.
Tutaj również goli jak na lekarstwo. W siedmiu takich pojedynkach strzelano średnio 2.14 gola na mecz i tylko w trzech kibice oglądali więcej niż dwa trafienia.
Dodajmy do tego fakt, że w piątkowych meczach, które prowadził sędzia Paweł Raczkowski strzelano średnio 2.5 bramki na jedno spotkanie.
W związku z tym stawiamy, że w meczu Korony z Zagłębiem padną mniej niż trzy gole.
Korona Kielce – Zagłębie Lubin, typ: poniżej 2.5 gola, kurs: 2.01.
UWAGA! PZBUK zmienia bonus startowy dla nowych graczy. Od teraz możecie skorzystać z promocji "Zamień 200 zł na 500 zł!"
Jest to najwyższy asymetryczny bonus od depozytu w Polsce! Każdy klient po wpłacie 200 zł otrzyma w sumie 500 zł na grę w zakładach sportowych.
Bonus przyznawany jest w zależności od wysokości dokonanego depozytu, według założenia, że wartość bonusu stanowi 150% wpłaconego depozytu powyżej kwoty 100 zł . Maksymalna wartość depozytu uprawniająca do uzyskania bonusu wynosi 200 zł.
Co trzeba zrobić, żeby skorzystać z promocji?
Przede wszystkim zarejestruj się w PZBUK klikając TUTAJ. Następnie musisz zweryfikować swój numer telefonu i dokonać depozytu w wysokości minimum 100 zł oraz aktywować bonus podczas depozytu.
Nie czekaj, tylko skorzystaj z promocji! Kliknij TUTAJ, aby założyć konto w PZBUK.
