– Umówmy się: dwumecz z Irlandczykami nie był dla Legii wielką przeprawą, tak jak i dla nas spotkania z Reykjavikiem. Dopiero teraz okaże się jaka jest realna siła obu drużyn – stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną Legii Warszawa bramkarz Celticu Łukasz Załuska.
– Łatwiej byłoby nam na pewno pokonać Irlandczyków, ale będzie mi bardzo miło wrócić na Łazienkowską i zobaczyć to wszystko od środka. Kiedy ja grałem w Warszawie wszystko wyglądało przecież zupełnie inaczej – załapałem się jeszcze na czasy starego stadionu, starej Żylety i muszę powiedzieć, że wspominam te lata z wielkim sentymentem. Najpierw kibicowałem Legii z trybun, a potem zaczynałem w niej swoją przygodę między słupkami. Jestem ciekawy obecnej Legii – będąc w Warszawie przejeżdżałem obok nowego stadionu ze sto razy, ale nigdy nie byłem w środku i nigdy nie obejrzałem meczu w nowej odsłonie. Nie mogę się już doczekać środy – dodał.
Jak zareagowali Twoi koledzy z zespołu na wieść o tym, że zagrają z Legią? – Chłopaki podpytywali mnie o atmosferę na stadionie, bo słyszeli o kibicach Legii wiele dobrego. Pytali czy na Łazienkowskiej rzeczywiście jest tak głośno, a atmosfera jest taka gorąca, jak można usłyszeć. O zawodnikach Legii jeszcze nie rozmawialiśmy. We wtorek lądujemy w Warszawie i podczas zgrupowania w hotelu będziemy analizowali grę i taktykę „Wojskowych”. Na pewno wszystko zostanie nam w szczegółach rozrysowane – dodał.
– Myślę, że jeśli zagramy tak, jak potrafimy i wyjdziemy na boisko zmotywowani jak na najważniejsze mecze w sezonie, to Legia będzie miała z nami duży problem i na pewno to „Wojskowi” muszą się obawiać Celticu, a nie na odwrót – zakończył.
Add Comment