– Przed meczem z liderem każdy zakładał sobie, że jeden punkt nie będzie zły, ale z przebiegu spotkania to Legia powinna się cieszyć, że zremisowała, a nie przegrała – przyznał tuż po starciu ze stołeczną drużyną (0:0) napastnik Ruchu Chorzów, Mariusz Stępiński.
Niebiescy po 32. seriach gier plasują się w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy na ósmym miejscu. 14-krotny mistrz Polski jak do tej pory na swoim koncie zgromadził dwadzieścia jeden punktów. Do trzeciej Cracovii chorzowska ekipa traci sześć „oczek”.
– Szkoda, że nie udało nam się zdobyć żadnej bramki. Dobrze dysponowany w tym meczu był Arek Malarz, który nie tylko bronił moje strzały, ale także Tomka Podgórskiego, Łukasza Monety, czy Łukasza Surmy. Jesteśmy rozgoryczeni tym remisem – powiedział były snajper Wisły Kraków, cytowany przez „ruchchorzow.com.pl”.
– Przed meczem z liderem każdy zakładał sobie, że jeden punkt nie będzie zły, ale z przebiegu spotkania to Legia powinna się cieszyć, że zremisowała, a nie przegrała. Nie możemy być zadowoleni z tego wyniku – kontynuował.
– Znaleźliśmy sposób na Legię. Nie daliśmy się im rozpędzić i zepchnąć do głębokiej defensywy. Wtedy mieliby ogromną przewagę i w końcu, tylko się broniąc, moglibyśmy pęknąć. Wychodziliśmy wysoko i w niektórych sytuacjach nawet nie pozwalaliśmy im wyjść z własnej połowy. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz – dodał.