Mateusz Cichocki: Nie jesteśmy na straconej pozycji

– Tak się wszystko potoczyło, że musimy walczyć dalej o grupę mistrzowską. Myślę, że nie jesteśmy na straconej pozycji – przyznał zawodnik Ruchu Chorzów, Mateusz Cichocki. 24-latek prawdopodobnie w wyjściowym składzie zastąpi na środku obrony Michała Koja.

Podopieczni Waldemara Fornalika po 29. seriach gier plasują się w tabeli piłkarskiej Ekstraklasy na siódmym miejscu. Jak do tej pory 14-krotny mistrz Polski zgromadził na swoim koncie trzydzieści osiem punktów. Nad ósmą Lechią Gdańsk Niebiescy mają trzy „oczka” przewagi.

– Skład jeszcze nie jest nikomu znany. Nie mieliśmy jeszcze tej ostatecznej gierki. Wszystko przed nami i z czasem zobaczymy kto wystąpi. Jednak kto by to nie był, zrobi wszystko, żeby mecz w Gdańsku zakończyć na zero z tyłu – stwierdził młody obrońca, cytowany przez „ruchchorzow.com.pl”.

– Taka jest piłka i tak się wszystko potoczyło, że musimy walczyć dalej o tę grupę mistrzowską. Jednak myślę, że nie jesteśmy na straconej pozycji, bo wystarcza nam remis, ale nie jedziemy tam tylko po jeden punkt, a walczyć o pełną pulę – kontynuował.

– Musimy od początku spotkania wyjść na nich agresywnie i zrobić wszystko, żeby nie stracić bramki. W ofensywie gramy dobrze, więc na pewno coś się stworzy. Patrzymy tylko na siebie, ale każdy ma gdzieś z tyłu głowy ostatnie wyniki Lechii – dodał defensor chorzowian.