Niesamowite spotkanie rozegrali Los Angeles Clippers, którzy pokonali na wyjeździe Golden State Warriors 135:131. Podopieczni Doca Riversa doprowadzili do remisu 1:1 w serii pierwszej rundy fazy playoff NBA 2019.
To miała być ta para, w której nie będzie żadnej niespodzianki. Niemal wszyscy eksperci byli zgodni i typowali, że obrońcy mistrzowskiego tytułu rozbiją Clippers 4:0. Pierwszy mecz Wojownicy wygrali bardzo pewnie, a w drugim zanosiło się na to, że ponownie nie pozostawią rywalom żadnych wątpliwości. W pewnym momencie ich przewaga wynosiła aż 31 punktów.
To jednak nie podłamało przyjezdnych, którzy mozolnie zaczęli odrabiać straty aż w czwartej kwarcie zbliżyli się na kilka „oczek”. Na 1:21 przed końcową syreną szósty faul popełnił Kevin Durant i musiał opuścić parkiet przy wyniku 128:126. Po chwili do remisu doprowadził Lou Williams, zdobywca 36 punktów i 11 asyst w ekipie gości.
Na 15,6 sekund za trzy punkty trafił Landry Shamet. Dzięki rzutowi debiutanta Clippers prowadzili 133:131 i było to dla nich pierwsze prowadzenie od wyniku 12:11. Wojownicy mieli sporo czasu, aby przynajmniej doprowadzić do dogrywki. Stephen Curry zdecydował się na rzut zza łuku, ale nie trafił. Na 5,1 sekundy przed końcem dwa rzuty wolne trafił Montrezl Harrell i przypieczętował triumf swojej drużyny.
– Przestaliśmy grać. Wyłączyliśmy się w połowie trzeciej kwarty. Oni zdobyli 85 punktów w drugiej połowie. W pierwszej dobrze graliśmy w obronie. Potem trochę straciliśmy impet. Kiedy tak zrobisz, to możesz wpaść w kłopoty, zwłaszcza w fazie playoff – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Steve Kerr. Oprócz przewagi własnego parkietu, jego podopieczni stracili także DeMarcusa Cousinsa, który nabawił się kontuzji.
Clippers dokonali największego powrotu w historii fazy playoff. Przegrywali 31 punktami, a mimo tego triumfowali na parkiecie głównych kandydatów i obrońców mistrzowskich pierścieni.
Do remisu doprowadzili również Philadelphia 76ers. Pokonali u siebie Brooklyn Nets 145:123. Świetne spotkanie rozegrał Ben Simmons, który zanotował triple-double. – Ja po prostu starałem się być sobą. Oczywiście myślałem o tym, że kibice buczeli w pierwszym spotkaniu. Ja jednak niesamowicie kocham te miasto – powiedział Simmons, który po pierwszym rozczarowującym meczu teraz zdobył 18 punktów, miał 10 zbiórek i 12 asyst.
*****
Wyniki poniedziałkowych meczów fazy playoff NBA:
Konferencja Wschodnia
Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets 145:123
Embiid 23, Harris 19, Simmons 18 – Dinwiddie 19, Russell 16.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 1:1.
Konferencja Zachodnia
Golden State Warriors – Los Angeles Clippers 131:135
Curry 29, Durant 21 – Williams 36, Harrell 25, Gallinari.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 1:1.
UWAGA! PZBUK zmienia bonus startowy dla nowych graczy. Od teraz możecie skorzystać z promocji "Zamień 200 zł na 500 zł!"
Jest to najwyższy asymetryczny bonus od depozytu w Polsce! Każdy klient po wpłacie 200 zł otrzyma w sumie 500 zł na grę w zakładach sportowych.
Bonus przyznawany jest w zależności od wysokości dokonanego depozytu, według założenia, że wartość bonusu stanowi 150% wpłaconego depozytu powyżej kwoty 100 zł . Maksymalna wartość depozytu uprawniająca do uzyskania bonusu wynosi 200 zł.
Co trzeba zrobić, żeby skorzystać z promocji?
Przede wszystkim zarejestruj się w PZBUK klikając TUTAJ. Następnie musisz zweryfikować swój numer telefonu i dokonać depozytu w wysokości minimum 100 zł oraz aktywować bonus podczas depozytu.
Nie czekaj, tylko skorzystaj z promocji! Kliknij TUTAJ, aby założyć konto w PZBUK.
Add Comment