Śląsk Wrocław nie wygrał spotkania w Ekstraklasie od 12 września. W piątek piłkarze Tadeusza Pawłowskiego przegrali na wyjeździe 1:4 z Cracovią. Trener gości powiedział na konferencji prasowej, że w następnych spotkaniach będzie musiał dokonać zmian w składzie.
– Przespaliśmy pierwsze 45 minut. Graliśmy zbyt statycznie i za rzadko podawaliśmy do przodu. Zbyt słabo stosowaliśmy pressing i pozwalaliśmy Cracovii grać w piłkę. W łatwy sposób daliśmy rywalom strzelić sobie cztery gole. Musimy jak najszybciej zapomnieć o pierwszej połowie meczu. W drugiej części spotkania, po strzelonym golu, mieliśmy jeszcze dwie dobre okazje i mogliśmy wrócić do gry. Zwycięstwo Cracovii było jednak zasłużone – powiedział Pawłowski.
Gospodarze wszystkie gole zdobyli w pierwszej połowie spotkania. Na listę strzelców wpisali się Erik Jendrisek (dwa razy), Deniss Rakels i Mateusz Cetnarski. Honorowe trafienie dla gości zaliczył po zmianie stron, Michał Bartkowiak.
– Musimy więcej biegać. Po przerwie zmieniliśmy taktykę i wyżej atakowaliśmy Cracovię. W naszej grze było więcej agresywnego pressingu. W szatni piłkarze zaczęli się kłócić między sobą. Powiedziałem im, że razem musimy pokazać, że stać nas na dobrą grę. Po takim meczu muszą nastąpić zmiany. Trzeba postawić na zawodników walczących, którzy mają serce do gry i dużo więcej biegają – dodał szkoleniowiec Śląska.
Śląsk zajmuje obecnie czternaste miejsce w tabeli. Ma cztery punkty przewagi nad piętnastym Lechem Poznań.
– Michał Bartkowiak pokazał, że w przyszłości może być wielkim piłkarzem. Trzeba jednak pamiętać, że ma on dopiero 18 lat i nie jest jeszcze w stanie brać na siebie ciężaru gry w każdym meczu. Powinni to robić bardziej doświadczeni zawodnicy – zakończył 62-letni trener.