Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie Jagiellonię Białystok 4:0. Obrońca gospodarzy, Michał Pazdan powiedział po spotkaniu, że błędy „Jagi” wynikały z agresywnej gry stołecznego klubu.
– Jesteśmy w dobrych nastrojach po tym spotkaniu. Wygraliśmy 4:0 i pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Rywale sprezentowali nam gole, ale ich zachowanie było sprowokowane tym, że graliśmy wysoko i agresywnie. To my doprowadziliśmy do tego, że obrońcy gości nie mieli czasu na wybicie piłki. Trener Czerczesow skupia się na tym, byśmy stosowali wysoki pressing. Popełniliśmy kilka błędów, ale jako zespół zagraliśmy bardzo dobrze w ofensywie i defensywie – powiedział Pazdan.
Dwa gole dla warszawskiej drużyny strzelił Nemanja Nikolić. Węgier ma na swoim koncie już 23. trafienia w Ekstraklasie. Poza nim bramki dla Legii zdobyli Michał Kucharczyk i Tomasz Jodłowiec.
– To był dla mnie pierwszy mecz od długiego czasu, bo nie grałem w sparingach. Nie miałem nawet możliwości treningu z kolegami z drużyny. Moja gra wyglądała jednak dobrze, poza błędem w pierwszej połowie, gdy zbyt agresywnie chciałem wyjść do piłki. Mam do siebie o to pretensje. Nie miałem okazji przygotowywać się do gry, ale już o tym zapomniałem – podkreślił 28-letni stoper.
– W końcówce meczu zostałem uderzony w skroń i trochę zakręciło mi się w głowie. Gdyby wynik był na styku, to pewnie poprosiłbym trenera o zmianę – dodał środkowy obrońca.
Dzięki wygranej Legia zmniejszyła stratę do prowadzącego w Ekstraklasie, Piasta Gliwice do trzech punktów. W następnej serii gier piłkarze Stanisława Czerczesowa zmierzą się z Zagłębiem Lubin.