Jagiellonia Białystok nie wygrała ligowego meczu od 20 września. Piłkarze Michała Probierza przegrali w sobotę na własnym stadionie 0:2 z Piastem Gliwice. Trener klubu z Podlasia powiedział na konferencji prasowej, że jego piłkarze nie wykorzystali dobrych okazji do zdobycia gola – poinformowano na portalu „Jagi”.
– Dziękuję kibicom za wsparcie, które okazują nam w tym trudnym momencie. Jeżeli z liderem nie wykorzystuje się takich sytuacji, jakie mieliśmy w pierwszym fragmencie meczu, to trudno o dobry wynik. Mieliśmy dwie lub trzy okazje, ale to do naszej siatki, piłki wpadają łatwo i często – powiedział trener Jagiellonii.
Pierwszego gola goście zdobyli w 24. minucie meczu. Na listę strzelców wpisał się Mateusz Mak. Wynik na 2:0 ustalił w 64. minucie gry, Kornel Osyra.
– Pozytywem jest to, że walczyliśmy do końca, aby odrobić straty i zremisować. Wiele elementów w zespole wciąż szwankuje, ale nasze treningi powoli przynoszą efekty. Za dwa tygodnie to będzie już zupełnie inny zespół. Z liderem, który wygrał jedenaście spotkań i jest rozpędzony, pokazaliśmy momenty dobrego przejścia z obrony do ataku, ale w zawodnikach wciąż jest zbyt dużo niepewności – dodał Probierz.
Po porażce, Jagiellonia zajmuje trzynaste miejsce w tabeli. Ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.
– Nasi zawodnicy wcześniej często grali w pierwszej i drugiej lidze, przez co brakuje nam doświadczenia i swobody w grze. Starsi piłkarze muszą wziąć odpowiedzialność na własne barki. Kontuzja Romanczuka skomplikowała naszą sytuację, bo chcieliśmy wykonać inne zmiany. Dobrze, że Marek Wasiluk i Martin Baran wracają do pełnej dyspozycji. Będziemy bardzo zmobilizowani na mecz z Koroną i zrobimy wszystko, aby za dwa tygodnie wygrać – zakończył 43-letni szkoleniowiec.