Pomimo porażki 1:2 z Barceloną, Sergio Ramos nie uważa, by on i jego koledzy z Realu Madryt mieli się czego wstydzić po tym meczu. “Opuściliśmy Camp Nou z głowami uniesionymi do góry” – powiedział Hiszpan w rozmowie z radiem Cadena SER.
“Zagraliśmy bardzo dobrą piłkę. Nikt nie był onieśmielony. To my wiedliśmy prym w pierwszej połowie, w przeciwieństwie do naszych poprzednich meczów na Camp Nou. Daliśmy z siebie wszystko, stworzyliśmy wiele sytuacji, ale finalnie wyjechaliśmy z pustymi rękami” – zauważył Ramos.
Hiszpański defensor nie ustrzegł się błędu przy pierwszej bramce dla Barcelony. To właśnie on odpowiadał za Jeremy’ego Mathieu przy dośrodkowaniu Leo Messiego, ale Francuz zdołał dojść do strzału i wpakował piłkę do siatki.
“Próbowałem wypchnąć całą defensywę do przodu, by złapać graczy Barcelony na spalonym, więc kiedy zareagowałem było za późno i zgubiłem krycie. Po meczu rozmawiałem z Ikerem, jak zawsze. Analizowaliśmy co mogliśmy byli zrobić, co zrobiliśmy dobrze, a co źle…” – zdradził reprezentant La Furia Roja.
Porażkę na Camp Nou dużo gorzej niż zawodnicy znieśli kibice Realu. Część z nich udała się nawet do bazy treningowej Królewskich, by okazać im swe niezadowolenie. Doszło do utarczek słownych, niektórzy fani byli nawet agresywni.
“Widzieliśmy ich już jak podjeżdżaliśmy klubowym autokarem, ale nie przypuszczaliśmy, że może się stać coś takiego. To byli goście w moim wieku. Byłem za samochodem Jese, usłyszałem co do niego mówili i dlatego się zatrzymałem. Otworzyłem okno i zapytałem w czym problem, a oni zaczęli mnie obrażać. Czasem kusi, aby w takiej sytuacji wysiąść z samochodu, ale nie można zniżać się do tego poziomu” – zaznaczył Hiszpan.
Sergio Ramos jest zawodnikiem Realu od 2005 roku, kiedy przeniósł się do Madrytu z Sevilli. W tym sezonie rozegrał w barwach Królewskich 31 spotkań, w których zdobył 6 goli.


