Rzeźniczak: Ten mecz mógł się podobać

Legia Warszawa w swoim pierwszy meczu w rundzie finałowej Ekstraklasy pokonała na własnym stadionie Lecha Poznań 1:0. Obrońca gospodarzy, Jakub Rzeźniczak powiedział po spotkaniu, że jego drużyna z łatwością stwarzała sobie sytuacje pod bramką rywali.

– Ten mecz mógł się podobać. Mieliśmy dużo sytuacji bramkowych i mogliśmy wygrać wyżej. Najważniejsze są dla nas zwycięstwa. To czy wygrywamy 1:0 czy 3:0 nie ma dla nas większego znaczenia. Najważniejszy jest końcowy efekt. To nie było łatwe spotkanie, ale mogliśmy w pierwszej połowie strzelić co najmniej dwa gole i zakończyć mecz. Gdy wynik jest na styku, to jeden błąd może przesądzić o końcowym rezultacie. Lech przez cały mecz miał dwie dobre okazje. Po jednej Nicki Bille Nielsen trafił w słupek, a w drugiej przestrzelił Maciej Gajos – powiedział Rzeźniczak.

Jedynego gola dla stołecznej drużyny zdobył Aleksandar Prijović. Szwajcar wpisał się na listę strzelców w 63. minucie gry.

– Nie chcieliśmy się za bardzo odkrywać, bo pamiętaliśmy jak wyglądało spotkanie z Lechią. Staraliśmy się unikać wymiany ciosów, bo wtedy o wyniku mógłby zadecydować przypadek. Graliśmy konsekwentnie i stworzyliśmy sobie na tyle dużo okazji, by jedną z nich wykorzystać. Teraz każdy błąd może zadecydować o końcowym miejscu w tabeli – dodał obrońca Legii.

Obie drużyny zmierzą się ze sobą ponownie w finale Pucharu Polski. Spotkanie odbędzie się 2 maja na Stadionie Narodowym.

– Finał Pucharu Polski będzie zupełnie innym meczem. Rozegrany zostanie na neutralnym stadionie. Myślę, że emocję będą jeszcze większe. Obecnie jesteśmy w lepszej formie od Lecha, co pokazuje tabela, ale spotkania finałowe rządzą się swoimi prawami – zaznaczył 29-letni piłkarz.

Po zwycięstwie warszawska drużyna jest liderem Ekstraklasy. Ma cztery punkty przewagi nad Piastem Gliwice, który w sobotę zmierzy się z Cracovią. Lech jest na szóstej pozycji w lidze.