Trener Lecha Poznań, Maciej Skorża powiedział, że kluczowym momentem meczu z Legią, był początek drugiej połowy spotkania. Jego drużyna wygrała na wyjeździe 2:1, a dwie bramki dla gości padły w pierwszych czterech minutach po przerwie.
– W końcu udało nam się wygrać z Legią w Warszawie. Cieszę się, że zdołaliśmy utrzymać prowadzenie do końca spotkania. Zagraliśmy dobry mecz. W pierwszej połowie mieliśmy optyczną przewagę. Żadna z drużyn nie stwarzała jednak klarownych sytuacji. Kluczowy był początek drugiej połowy. Udało nam się wtedy strzelić dwie bramki i ustawić mecz. Mam trochę pretensji do moich piłkarzy, bo golu powinniśmy dłużej utrzymywać się przy piłce. Nasi rywale mieli dużo stałych fragmentów i zrobiło się nerwowo. Mieliśmy szansę po akcji Zaura Sadajewa, ale jego uderzenie trafiło w słupek. My również mieliśmy dużo szczęścia, bo Legia stwarzała sobie szanse. Dziś mamy zupełnie inny dzień niż przed tygodniem, gdy przegraliśmy w finale Pucharu Polski – powiedział Skorża.
W tym sezonie zespoły zagrały ze sobą po raz czwarty. W poprzednich meczach w lidze raz wygrał Lech, a raz padł remis. W finale Pucharu Polski zwyciężyli piłkarze z Warszawy.
– W szatni najpierw było nerwowo, ale potem merytorycznie rozmawialiśmy o tym, co powinniśmy poprawić. Byliśmy odpowiednio umotywowani i wiedzieliśmy co trzeba zrobić w drugiej części spotkania – dodał trener Lecha.
Bramki dla poznańskiego klubu zdobyli Darko Jevtić i Karol Linetty. Jedyna trafienie dla gospodarzy zaliczył Ivica Vrdoljak.
– Nie sądzę, by obie drużyny wygrały wszystkie mecze do końca sezonu. Czeka nas sześć bardzo trudnych gier. Każdy będzie jak osobna bitwa. Musimy myśleć o tym, co przed nami. Po raz pierwszy odkąd jestem trenerem Lecha, będziemy czuli na swoich plecach oddech Legii. Po tym jak udało nam się pozbierać drużynę po porażce w Pucharze Polski, jestem dobrej myśli – stwierdził 43-letni menadżer.
W następnej kolejce Lech zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Spotkanie odbędzie się 17 maja w Poznaniu.