Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Lecha Poznań 4:1 w 23. kolejce Ekstraklasy. Kapitan „Górali”, Marek Sokołowski przyznał po spotkaniu, że kluczem do zwycięstwa okazało się konsekwentne realizowanie założeń taktycznych.
– Myślę, że w pierwszej połowie dominowaliśmy na boisku, ponieważ Lech nic nie stwarzał. Strzeliliśmy bramkę i jeśli wpadłaby kolejna, łatwiej grałoby się nam po przerwie. Musieliśmy jednak zrobić mały horror, bo w przeciwnym razie nie byłoby to Podbeskidzie – powiedział pomocnik cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu.
– Niekoniecznie moja bramka była kluczowa, ale dawała wyjście na prowadzenie. Potem padły kolejne gole i gra się uspokoiła. Nikt nas tak nie zmotywował, jak sędzia w poprzednim meczu. Dobrze się przygotowaliśmy i konsekwentnie realizowaliśmy nasze założenia – dodał.
– Z jednej strony może i dobrze, że sędzia odgwizdał spalonego i nie było piątej bramki, ponieważ mogłoby nam się poprzewracać w głowach. Ja jednak będę to studził. Na pewno jest to początek naszej walki o byt tutaj, w Bielsku. Ten wynik da nam dużego kopa do ciężkiej pracy i wygrywania w następnych meczach – podsumował.
Bielszczanie odnieśli piąte zwycięstwo w lidze i zajmują aktualnie czternastą pozycję w tabeli. W następnej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Kraków.