34-letni angielski pomocnik Liverpoolu, Steven Gerrard nie ukrywał wielkiego rozczarowania tuż po przegranym spotkaniu z Aston Villą (1:2) w ramach półfinału Pucharu Anglii. Tym samym kapitan The Reds w swoim ostatnim sezonie na Anfield nie zdobędzie żadnego trofeum.
Ekipa z czerwonej części Merseyside bardzo dobrze weszła w tę rywalizację i objęła nawet prowadzenie za sprawą Philippe Coutinho. Później jednak to The Villans prezentowali się znacznie lepiej i w ostatecznym rozrachunku to oni awansowali do wielkiego finału, w którym zmierzą się z londyńskim Arsenalem.
– Zagraliśmy zdecydowanie poniżej oczekiwań i naszych możliwości. W naszej grze było bardzo dużo nerwowości – powiedział cytowany przez „BBC Sports” Steven Gerrard, który po sezonie przeniesie się do amerykańskiej Major League Soccer, gdzie będzie bronił barw Los Angeles Galaxy.
– Jesteśmy drużyną, która opiera swoją grę na szybkim wyprowadzaniu piłki. Nie mogliśmy jednak utrzymać się przy futbolówce. Brakowało przede wszystkim opanowania i spokoju. Aston Villa radziła sobie z tym znacznie lepiej – kontynuował były reprezentant Synów Albionu.
– Dla nas osobiście to bardzo duże rozczarowanie. Rywale w pełni zasłużyli sobie na awans do finału. Niestety mieliśmy tego świadomość po ostatnim gwizdku sędziego – dodał.
W bieżącym sezonie Steven Gerrard, który z ekipą z miasta Beatlesów związany jest od 1997 roku, rozegrał w barwach Liverpoolu 35 meczów, w których strzelił 10 bramek oraz zanotował jedną asystę.