Już w najbliższą niedzielę Śląsk Wrocław zagra na własnym stadionie w ramach 4. kolejki Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych, Tadeusz Pawłowski przyznał na przedmeczowej konferencji, iż spodziewa się on bardzo ciekawego pojedynku.
W poprzednim sezonie wrocławianie na własnym terenie pokonali Biało-Zielonych 1:0 (0:0). Wówczas jednego gola zdobył Flavio Paixao. Co warto także zaznaczyć, ostatni raz Lechia Gdańsk we Wrocławiu wygrała w marcu 2010 roku.
– Przed nami bardzo ciekawy pojedynek, bo zmierzą się dwie drużyny o podobnych aspiracjach. To mecz przyjaźni, ale na boisku jej na pewno nie będzie, gdyż obydwie drużyny potrzebują punktów. Myślę, że dalej będziemy szli do przodu i będziemy chcieli zdobyć trzy punkty oraz zagrać dobre spotkanie – powiedział Tadeusz Pawłowski, cytowany przez „slaskwroclaw.pl”.
– Mamy przykład Lechii, w której w ostatnich latach przewinęło się chyba 50 zawodników. To na pewno gracze wysokiej klasy, ale muszą tworzyć zespół na boisku. Lechia potrzebuje cierpliwości, czasu. My mamy zespół, który jest od dłuższego czasu razem. Dobrze wkomponował się w niego Jacek Kiełb, dobry krok zrobił Kamil Biliński. Wierzę, że w następnym meczu nasza gra będzie coraz lepsza – kontynuował.
– Wszyscy chłopcy są zdrowi. Poza wcześniejszymi urazami jedynie Krzysiu Ostrowski narzeka na pachwinę i dzisiaj nie trenował. Wszyscy chcą grać i dziś po konferencji spokojnie przeanalizujemy jeszcze Lechię, bo Łukasz Becella był na ostatnim meczu w Gdańsku. Obejrzymy mecze Lechii na wyjeździe, szczególnie z Lechem i zestawimy skład na niedzielę. Znacie mnie jednak państwo i wiecie, że nie jestem zwolennikiem przewrotnych roszad. Wyjdziemy więc składem, który jest sprawdzony – dodał opiekun Śląska Wrocław.