Wisła Kraków zaledwie bezbramkowo zremisowała na własnym stadionie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Jak zaznaczył tuż po spotkaniu pomocnik Białej Gwiazdy, Tomasz Cywka o braku zwycięstwa w tym starciu zadecydowała przede wszystkim słaba skuteczności pod bramką rywala.
27-letni pomocnik mecz z beniaminkiem Ekstraklasy rozpoczął dość niespodziewanie w wyjściowym składzie. Na placu gry przebywał przez nieco ponad godzinę. Następnie został zmieniony przez Haitańczyka Wilde-Donalda Guerriera.
– Rozegraliśmy dobry mecz, stworzyliśmy sobie masę sytuacji, ale ciągle mamy problem żeby je wykorzystać – powiedział były piłkarz angielskiego Blackpool FC, cytowany przez oficjalną stronę internetową trzynastokrotnego mistrza Polski.
– Termalica w żaden sposób nas nie zaskoczyła. Byliśmy przygotowani na różne scenariusze i goście zagrali właśnie tak, jak się spodziewaliśmy. Zostawili mam sporo miejsca i pozwolili grać. Nie zrobiliśmy najważniejszego i teraz możemy tylko żałować zmarnowanych okazji – kontynuował Tomasz Cywka.
– W Bielsku wpadało wszystko, co leciało w stronę bramki. Teraz stworzyliśmy sobie tyle samo, o ile nie więcej, sytuacji. Czasem milimetry decydują o tym czy piłka wpadnie do bramki czy nie. Musimy się skupić na tych rzeczach, przez które jesteśmy tak nieskuteczni. Jeśli uda nam się to naprawić, wrócą również zwycięstwa – dodał.