Rafael Nadal niespodziewanie wycofał się z turnieju. Powodem jest kontuzja nadgarstka, z którą Hiszpan zmaga się od kilku tygodni. Wielka szkoda, bo magia tego turnieju troszkę prysła…
Pozycja 1: Venus Williams – Alize Cornet 1 @1,30
Venus przekonała mnie spotkaniem z Laurą Chirico. Starsza z sióstr Williams wygrała 6-2 6-1 od początku kontrolując przebieg spotkania. Venus ani razu nie dała rywalce szans na przełamanie. Do tego nie popełniła żadnego podwójnego błędu serwisowego. Takie statystyki świadczą o bardzo dobrym przygotowaniu Williams i dają nadzieję na dobry wynik.
Cornet wygrała w trzech setach z Marią. Francuzka rozgrywa średni sezon, nie jest również w nadzwyczajnej dyspozycji. Często się gotuje, popełnia proste błędy.
H2H 5-0 Amerykanka, Alize ani razu nie wygrała z Venus seta. Bilans setów: 60/23. Miażdżąca statystyka. Jeśli Williams zagra tak jak z Chirico, Francuzka nie będzie miała za wiele do powiedzenia.
Pozycja 2: Kiki Bertens – Darya Kasatkina 1 @1,52
Kiki rozgrywa fenomenalny sezon. Jej bilans to 39/10. Holenderka wygrała 10 spotkań z rzędu tracąc zaledwie dwa sety! W tegorocznym French Open wyeliminowała już triumfatorkę z Melbourne – Angie Kerber. W drugiej rundzie nie dała najmniejszych szans Giorgi. Bertens z Włoszką zagrała kolejny znakomity mecz, popełniając jedynie 6 niewymuszonych błędów. Ewidentnie Holenderka jest w życiowej formie.
Kasatkina również gra w tym sezonie bardzo fajnie, ale jednak na tle Bertens jej wyniki nie robią takiego wrażenia. Darya jest jeszcze bardzo młoda i nie zawsze wytrzymuje ciśnienie. Przykładem może być jej ostatni mecz z Razzano. Rosjanka często podejmowała złe decyzje, zagrywała zbyt szybko. Jej statystyka uderzeń kończących do niewymuszonych błędów była na minusie – 19/23.
Kiki jest solidniejsza z głębi kortu, rzadko się myli i żeby wygrać z nią punkt trzeba się napracować. Do tego całkiem dobrze podaje, wygrywa bardzo dużo piłek po pierwszym trafionym serwisie.
Myślę, że Holenderka wygra swój 11. mecz z rzędu i jej passa będzie kontynuowana.
Pozycja 3: Ernests Gulbis – Jo-Wilfried Tsonga over 3,5 setów @1,50
Mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Tsonga wrócił w meczu z Baghdatisem z dalekiej podróży, wygrywając mecz ze stanu 0-2 w setach. Ogólnie rzecz biorąc Jo nie zachwycił. Popełniał sporo błędów (stosunek winnerów do UE – 43/51). Do tego jego „1st serve” nie siał tyle postrachu. Francuz jest od jakiegoś czasu jakiś zagubiony, słabo pracuje na nogach. Wszystkie jego braki obnażył Monfils wygrywając z rodakiem 6-1 6-3 podczas turnieju w Monte Carlo.
Gulbis jak to Gulbis – jak mu się chce, to wygrywa i gra pięknie. W tym sezonie mniej widoczny, grywa rzadziej, ale potencjał tego gościa jest niesamowity. Ernests od początku miał wszystko – najlepszych trenerów, najlepsze obozy, sprzęt itp. Jego ojciec to uznany od lat milioner, który nie jednemu dał się we znaki.. Za kulisami mówi się o bardzo porywczym charakterze pana Ainarsa. Zresztą syn również, zawsze budził wiele kontrowersji swoimi wywiadami, zachowaniem na korcie. Nawet tu, w Paryżu, Gulbis dosadnie wypowiedział się na temat traktowania i faworyzowania lepszych tenisistów stwierdzając że: „Słabsi tenisiści są traktowani jak gówno”.
Wracając do aspektów czysto sportowych, Gulba nie stracił tutaj seta wygrywając z Seppim i Sousą. Mecz z Portugalczykiem był w wykonaniu Łotysza perfekcyjny. Gulbis zaserwował 16 asów, tylko raz dał się przełamać. Po trafionym pierwszym serwisie przegrał tylko 6 piłek. Jego stosunek winnerów do UE wyniósł.. 60/25. Naprawdę dawno nie widziałem takich statystyk.
H2H 2-3, ale dwa ostatnie mecze wygrał Gulbis. Panowie w 3 z 5 spotkań grali trzy sety, a po raz pierwszy zagrają w wielkim szlemie. Spodziewam się wyrównanego meczu i minimum czterech partii. Jakoś nie chcę mi się wierzyć żeby ten mecz był jednostronny. Wyczuwam value w kursie @2,75 na Łotysza, ponieważ podczas tegorocznej edycji Roland Garros gra świetnie. Jego forhend budzi postrach, serwis funkcjonuje bardzo dobrze. Dodając do tego niestabilną postawę Tsongi, moim zdaniem zwycięży Gulbis, ale w czterech lub pięciu setach.
Pozycja 4: Alexander Zverev – Dominic Thiem 2 @1,30
Tutaj krótko: Panowie grali ze sobą w tym roku dwa razy – i dwa razy wygrywał Thiem. Austriak miał na początku turnieju problemy w meczu z Cervantesem, ale po przegranym secie wziął się w garść i wygrał kolejne 6 setów (w 2 r. wygrał 3-0 z Garcia-Lopezem).
Niemiec wyeliminował w czterech setach Herberta i Roberta. Alex pewnie się postawi, powalczy, ale Thiem ma przewagę w każdym elemencie. Widać na korcie te 4 lata różnicy jakie dzieli obu chłopaków. Dominic jest na tym etapie bardziej doświadczony, lepszy kondycyjnie. Parę dni temu w finale w Nicei w trzecim secie Zverev nie miał już sił i Thiem zmiażdżył go 6-0. Austriak powinien spokojnie wypunktować Niemca.
Łączny kurs: @3,85