Dziś niestety kombinacja z asami serwisowymi się nie powiodła – jedynie Bacsinszky zgodnie z przewidywaniami posłała tylko jednego asa. Dzisiaj w Paryżu w końcu dzień bez deszczu i organizatorzy mogą odetchnąć. Jutro ostatnie ćwierćfinały. Zapraszamy 🙂
Mecze ćwierćfinałowe wyznaczone są na godzinę 13:00 – Novak z Tomasem zagrają na korcie Philippa Chatrier, natomiast Dominic i David zmierzą się na korcie Suzanne Lenglen.
Pozycja 1: Novak Djokovic – Tomas Berdych over 31,5 @1,72
Djoko nie masakruje jak na początku sezonu. Przejście z kortów twardych na sezon letni nie było najlepsze w wykonaniu Serba. Zaczęło się od wielkiej wpadki w Monte Carlo i przegranej już w pierwszym meczu z Veselym. Kolejno turniej w Madrycie – najlepszy w wykonaniu Serba turniej na kortach ceglanych. Novak zwyciężył, pokonując w finale 2-1 Murray’a. Tam jego gra mogła się podobać, był stabilny i wydawało się, że to już jest ta forma, w której może podbić Paryż. Nic bardziej mylnego – turniej w Rzymie boleśnie uświadomił „Djokera” że to jeszcze nie to. Najpierw męczarnie z Robert’em i 7-5 7-5 w słabym stylu, a następnie 0-6 z Belluccim. Mecz z Nadalem świetny, intensywny, ale Hiszpan powinien był wtedy ugrać seta. Kolejny morderczy bój z Nishikorim zakończony wygraną Nole 7-6 w decydującym secie. No i finał z Andym, gdzie Djokovic nie miał nic do powiedzenia i po raz pierwszy w karierze przegrał ze Szkotem na mączce.
W tegorocznej edycji French Open Serb wygrywa w miarę pewnie, ale błysku w jego meczach nie ma. Oczywiście, najważniejsze są zwycięstwa, umiejętne rozkładanie sił, ale ma się wrażenie, że Novak jest do „łyknięcia”. Zdarzają mu się błędy, źle podejmowane decyzje (zwłaszcza zmiana z klasycznego bekhendu na slice) i rywale zapewne również to czują.
Tomas Berdych nie rozgrywa fenomenalnego sezonu, ale swoje robi. Półfinały w Doha, w Marsylii. Ćwierćfinały osiągał w Australian Open, Dubaju, Miami, Madrycie. Można się przyczepić co do jego gry, ale Czech broni się wynikami. Niedawno przydarzyła mu się niecodzienna sprawa – odjechał „na rowerku” po meczu z Goffin’em w Rzymie. To była pierwsza porażka 0-6 0-6 zawodnika z pierwszej „10” rankingu od 2005 roku. Po tej porażce Tomas rozstał się ze swoim trenerem, Danielem Vallverdu i w Paryżu jest sam dla siebie panem i władcą.
Co do formy Berdycha w tegorocznym Roland Garros – jest ona zaskakująco dobra, rzekłbym. Pierwsze 2 rundy spokojne, rywale przeciętni. W 3 rundzie zadanie było dużo trudniejsze bowiem rywalem Tomasa był, znakomity na mączce, Pablo Cuevas. Czech zagrał świetny mecz. Zwyciężył w czterech setach kończąc 49 piłek przy 34 niewymuszonych błędach. No i dzisiejsze zwycięstwo bez straty seta z Ferrerem także zasługuje na uznanie. Berdych ani razu nie stracił swojego podania.
Jeśli Tomas marzy o pokonaniu Djokovicia musi wywierać ciągłą presję na Novaku. Kluczem będzie forhend Czecha, którym wygrywał już masę spotkań i który musi być grany płasko i precyzyjnie. Musi także ryzykować returnem bo każda krótsza piłka będzie bezlitośnie kończona przez lidera rankingu. Uważam, że stać „pepiczka” na seta. Skoro Bautista-Agut mógł go zdobyć to tym bardziej może to zrobić 8. rakieta świata. H2H miażdżące – 23/2 dla Serba. Ale jeśli przyjrzeć się bliżej.. Na mączce panowie rywalizowali trzykrotnie i za każdy razem do rozstrzygnięcia potrzebne były 3 sety – dwa razy wygrał Serb, raz zwyciężył Czech. Mam nadzieję, że Berdych wytrzyma mentalnie. Over 31,5 do pokrycia nawet w trzech setach, byle tylko trzymał swój serwis i wykorzystywał nadarzające się okazje na przełamanie.
Pozycja 2: Dominic Thiem – David Goffin 1 @1,57
Spotkanie zapowiada się interesująco bowiem na pewno któryś z nich będzie po raz pierwszy w półfinale wielkoszlemowego turnieju.
Mam nadzieję, że będzie nim Thiem. Dominic rozgrywa fenomenalny sezon, nie sposób się go nachwalić. Bilans 40/10 – 24/5 na mączce. Wygrane turnieje w Buenos Aires, Acapulco i Nicei. Pokonał Nadala, Federera, Cilicia, Dimitrova, Ferrera. Bez wątpienia już na ten moment sezonu jest on zdecydowanie największą niespodzianką roku 2016. Grą Austriaka można się zachwycać – posiada kończący forhend, wyśmienity jednoręczny bekhend. Do tego potrafi zwolnić, zmienić rytm, zagrać slice’m, posłać skuteczny dropshot. Na naszych oczach rośnie gwiazda światowego tenisa.
Bałem się jedynie jak ten młody chłopak wytrzyma fizycznie. Rozegrał już 50 spotkań, najwięcej z wszystkich zawodników pierwszej setki rankingu. Dodatkowo kilka dni przed Roland Garros grał mecz finałowy w Nicei. Na szczęście na razie nie widać u Dominica objawów zmęczenia czy zniechęcenia. Wciąż jest tak samo zmotywowany, głody gry. On doskonale wie jaka szansa staje przed nim.
Goffin także spisuje się bardzo dobrze, ale oczywiście nie osiąga tak spektakularnych wyników jak jego jutrzejszy rywal. No właśnie, a propos rywala. Pikanterii temu spotkaniu dodaje fakt, że Thiem i Goffin są poza kortem przyjaciółmi. Często razem trenują. Znają się zatem „na wylot” i to może mieć znaczenie, ale wcale nie musi. H2H 5-2 Belg, ale aż 4 zwycięstwa Davida miały miejsce w 2014 roku – jego najlepszym w karierze. Austriak z kolei dopiero pukał do bram światowego tenisa. Rok temu w Gstaad Tjiem wygrał 7-5 6-2 na mączce, a na początku tego roku panowie rywalizowali na kortach w Melbourne, 6-1 3-6 7-6 7-5 zwyciężył starszy o 3 lata Goffin. Z pewnością z będącym w takiej dyspozycji Dominiciem Belg jeszcze nie grał.
Stawiam na Thiema. „La Goff” jest czasem zbyt pasywny, za długo czeka na błąd rywala. O ile w meczu z Gulbisem taka taktyka przyniosła efekt (Łotysz popełnił 67 UE) to już z Austriakiem nie może na tyle liczyć. Podopieczny Guntera Bresnika będzie prowadzić grę, wywierać presję na rywalu i Belg może być w sporych opałach. Nie ukrywam, że sympatyzuję z Austriakiem, ale zupełnie obiektywnie stwierdzam, że faworytem ćwierćfinałowego starcia jest „Dominator”.
Propozycja nr 1 + Propozycja nr 2 = AKO: @2,70