Przeżywający jesienią problemy ze skutecznością Lech Poznań wiosnę rozpoczął od efektownego zwycięstwa 5:2 nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecz. Trenera Jana Urbana po meczu najbardziej martwiły żółte kartki, eliminujące z udziału w kolejnym spotkaniu dwóch środkowych pomocników – Łukasza Trałkę i Karola Linetty’ego.
Po niezbyt udanej pierwszej części sezonu Lech Poznań musi gonić czołówkę tabeli. W meczu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza poznaniacy w 42. minucie prowadzili już 2:0, ale siedem minut później było już 2:2.
– Nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której prowadzimy 2:0 u siebie i pozwalamy rywalom na doprowadzenie do remisu. To jest niedopuszczalne – przyznawał po meczu Jan Urban, szkoleniowiec Kolejorza.
– Byliśmy zbyt pewni siebie, liczyliśmy, że Termalica bardziej się otworzy i będziemy mieć szansę na grę z kontry, a tymczasem rywale zdołali strzelić nam gola pod koniec pierwszej połowy, a na początku drugiej doprowadzić do remisu. Na szczęście szybko zdobyliśmy trzecią bramkę, chociaż zdaje się, że padła ona ze spalonego.
Gola na 4:2 zdobył z rzutu karnego Dawid Kownacki, chociaż wcześniej doszło do niecodziennej sytuacji, w której napastnik spierał się z Tomaszem Kędziorą o to, który z nich ma strzelać „jedenastkę”.
– Rozmawiałem o tej sytuacji z obu zawodnikami i mówiłem im, że na pewno będę się musiał tłumaczyć z ich zachowania przed dziennikarzami. Sprawa była jasna – obaj zawodnicy są wyznaczeni do strzelania karnych, ale jeżeli na boisku jest „Kownaś”, to on ma pierwszeństwo – wyjaśniał Urban.
Kownacki przebywał na boisku zaledwie pięć minut, ale zdołał zdobyć jeszcze drugiego gola. Na listę strzelców wpisał się też Nicki Bille Nielsen – Duńczyk, którego Lech sprowadził zimą, aby poprawić swoją skuteczność.
– Widać, że to walczak, który nie odpuszcza w żadnej sytuacji. Cieszę się, że on i Kownacki zdobyli bramki, bo one dodają napastnikom pewności siebie – ocenił trener Lecha, pozytywnie oceniając także debiut lewego obrońcy – Czarnogórca Vladymira Volkova.
Mimo zwycięstwa 5:2 trenera Urbana martwią żółte kartki Łukasza Trałki i Karola Linetty’ego.
– Obaj nie będą mogli z tego powodu zagrać w Bielsku-Białej. Zagrożony był także Tetteh, dlatego go zmieniłem, bo gdyby on także dostał żółtą kartkę, mielibyśmy jeszcze większy problem z zestawieniem środka pola w meczu z Podbeskidziem – wyjaśnił szkoleniowiec poznaniaków.
Zenon Kubiak