Inter Mediolan poniósł pierwszą porażkę w bieżącym sezonie. Zawodnicy Roberto Manciniego przegrali na własnym stadionie 1:4 z Fiorentiną. Trener „Nerazzurrich” powiedział po spotkaniu, że wpływ na losy spotkania miała szybko stracona bramka.
– Niektóre mecze przebiegają w niekorzystny sposób i trzeba to zaakceptować. Porażka nie zmienia naszego podejścia. Skupiamy się na kolejnym meczu. Wcześnie stracona bramka wpłynęła na naszą grę. Później rywale zdobyli drugiego gola, a Miranda został usunięty z boiska. To zakończyło spotkanie. Czasami mecz układa się w taki sposób, że niewiele da się zrobić – powiedział Mancini.
Trzy bramki dla „Violi” zdobył Nikola Kalinić, a jedno trafienie zaliczył Josip Ilicić. Jedynego gola dla mediolańskiej drużyny strzelił Mauro Icardi.
– Rozpoczęliśmy to spotkanie w formacji 3-5-2, bo zależało nam na wykorzystaniu Ivana Perisicia. Gol na 0:1 pokrzyżował nam jednak plany. Gdybyśmy nie grali w osłabieniu, próbowalibyśmy wrócić do gry, ale bez Mirandy było o to bardzo trudno. Fiorentina bardzo dobrze rozgrywała piłkę. Można powiedzieć, że mecz zakończył się po 30 minutach. Nie możemy jednak się załamywać. Po prostu przegraliśmy jeden mecz. Jedziemy dalej. Wciąż jesteśmy w czołówce ligi – dodał 50-letni szkoleniowiec.
Po sześciu kolejkach Serie A, Inter zajmuje drugie miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co prowadząca Fiorentina.