32-letni skrzydłowy Lechii Gdańsk, Piotr Wiśniewski przyznał, iż punkt zdobyty w starciu ze Śląskiem Wrocław jest dla nich bardzo cenny. Jednocześnie zaznaczając, iż przed spotkaniem celowali oni w komplet „oczek”.
Po czterech seriach gier podopieczni Jerzego Brzęczka zajmują z dorobkiem zaledwie dwóch punktów czternaste miejsce w ligowej tabeli. Na chwilę obecną nad strefą spadkową Biało-Zieloni mają jeden punkt przewagi.
– Ten punkt jest cenny i trzeba go przyjąć z szacunkiem, ale trzeba też otwarcie powiedzieć, że apetyty mieliśmy większe. Do przerwy mecz był bardzo wyrównany, w drugiej połowie Śląsk nas mocniej przycisnął, ale nie znaczy to, że myśleliśmy już tylko o remisie. Także i my mieliśmy kilka swoich sytuacji i szkoda, że nie udało się chociaż jednej wykorzystać – powiedział Piotr Wiśniewski, cytowany przez oficjalną stronę internetową Lechii Gdańsk.
– Nie mnie oceniać jak wypadłem w meczu ze Śląskiem. Na pewno chciałem wykorzystać szansę, którą dostałem od trenera. Starałem się być dużo pod grą, „ciągnąć” do przodu, żeby zespół miał ze mnie jak największą korzyść – kontynuował.
– Oddałem też sporo strzałów na bramkę, ale niestety, żaden z nich nie znalazł drogi do bramki Mariusza Pawełka. Trzeba będzie zatem mocno popracować na treningach, żeby w kolejnych spotkaniach z moją skutecznością było już znacznie lepiej – dodał.
