We wczorajszym pomnażaniu oszczędności przeszkodziła nam Indiana, która okazała się sprytniejsza od Pistons i wywiozła z Detroit zwycięstwo. Dziś taka sytuacja nie może się powtórzyć.
Do analizy wybrałem ponownie spotkanie z Konferencji Wschodniej. W Cleveland miejscowi Kawalerzyści podejmować będą gości z Nowego Jorku, drużynę Knicks. Chyba nikomu nie trzeba mówić, kto jest faworytem tego spotkania. Cleveland z meczu na mecz się rozkręcają, grają coraz dokładniej, rozumieją się na parkiecie. Do wysokiej dyspozycji powraca Kevin Love, który dostaje od zespołu, zdecydowanie więcej okazji rzutowych niż w ubiegłym roku, ale trzeba zaznaczyć, że sam Love jest dużo bardziej agresywniejszy. Na wyróżnienie zasługuje również postawa Mo Williamsa, świetnie rusza się na nogach, dobrze rzuca i rozgrywa. Widać, że tego lata w Ohio nie próżnowano.
Knicks jak to Knicks, kolejny sezon przebudowy. Choć w tym roku wygląda to lepiej, ekipa z Nowego Jorku będzie w dalszym ciągu ligowym słabeuszem. Nie zmienią tego różne wypowiedzi trenera i prezydenta klubu. Knicks maja potencjał, ale, aby go w pełni pokazać potrzebują czasu, dużo czasu.
Liczę, że Cavs nie zawiodą i będziemy dzisiaj świadkami blowoutu.
Powodzenia!
[sc:bet365] godz. 2:00, Cleveland Cavaliers – New York Knicks, Typ: Cavaliers (-8),kurs: 1,71.
