Stjepanović wraca do gry. „Rywalizacja jest potrzebna”

Pomocnik Białej Gwiazdy Ostoja Stjepanović już w najbliższą sobotę rozegra pierwsze spotkanie po kontuzji, której doznał w lipcu zeszłego roku. Sztab szkoleniowy planuje, żeby Macedończyk zagrał w meczu rezerw Wisły przeciwko Partyzantowi Radoszyce – czytamy na oficjalnej stronie krakowian.

Popularny Osti od kilku dni w pełni uczestniczy w zajęciach prowadzonych przez trenera Moskala. – Od zeszłego tygodnia biorę już udział w całych treningach. Cieszę się z tego powodu, bo zbliża się czas powrotu na boisko. Już w sobotę zagram swój pierwszy mecz po ośmiu miesiącach. Będzie to spotkanie drugiej drużyny, ale i tak czuję wiele emocji związanych z tym wydarzeniem- nie ukrywa zawodnik Wisły cytowany przez oficjalną stronę klubową.

Stjepanović nie chce wypowiadać się na temat tego, kiedy może być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej pierwszej drużyny. – Nie chcę oceniać samego siebie. Najważniejsze, żebym wrócił na boisko, a potem zobaczymy, na jakim jestem etapie. Nie czuję już żadnego bólu, to jest ważne. Choć w Polsce, gdy ktoś pyta „jak się masz?”, to odpowiada się „lepiej nie mówić”. Dlatego nie chcę zapeszać, bo jak twierdziłem, że już jest lepiej, to ten powrót się przedłużał – zaznaczył piłkarz.

Pod nieobecność Macedończyka w pierwszym składzie na pozycji defensywnego pomocnika wytworzyła się spora rywalizacja, jego zadania przejmowali Alan Uryga, Dariusz Dudka, Łukasz Garguła czy Rafał Boguski. – Zawsze mówiłem, że konkurencja jest potrzebna, żeby każdy starał się dawać z siebie jak najwięcej. Powinniśmy się cieszyć, że mamy kilku zawodników na jedną pozycję. Stwarza to więcej możliwości dla trenera, a zawodnicy czują rywalizację. Ja skupiam się na sobie i na pracy, żeby jak najszybciej wrócić na swój poziom – kończy Stjepanović.