W piątek na Rentschler Field w obecności ponad 36 tysięcy widzów reprezentacja USA zremisowała 1:1 w meczu towarzyskim z Ekwadorem. Był to zarazem pożegnalny mecz w kadrze jednego z najsłynniejszych graczy w historii amerykańskiej drużyny narodowej, Landona Donovana.
Bilety na to spotkanie zostały już dawno wyprzedane a wszyscy chcieli zobaczyć ostatni mecz w koszulce USA żywej legendy, jaką z pewnością jest w swoim kraju Donovan. Błyskotliwy zawodnik po obecnym sezonie Major League Soccer odchodzi bowiem na sportową emeryturę.
Mecz z Ekwadorem dostarczył kibicom emocji, choć ich ulubieniec nie trafił do siatki. Donovan mógł wpisać się na listę strzelców, ale jeden z jego strzałów trafił w słupek. Selekcjoner Jurgen Klinsmann początkowo chciał dać Donovanowi 30 minut na pożegnanie się z kibicami, ale na murawie ostatecznie pozostawił go do 41 minuty.
Wtedy to przy wielkim, wręcz ogłuszającym aplauzie ponad 36 tysięcy widzów legendarny gracz został zmieniony przez kolegę i tym samym zakończyła się pewna epoka w drużynie narodowej USA.
Amerykanie ostatecznie zremisowali 1:1 z Ekwadorem po pechowo straconej bramce w samej końcówce. Nie wynik tego wieczoru był jednak najistotniejszy, a pożegnanie Donovana, który w koszulce reprezentacyjnej rozegrał niewiarygodną liczbę 157 meczów, strzelając przy tym aż 57 goli.