Mecz rewanżowy 1/8 finału Eurocup. W pierwszym spotkaniu Nantes, niespodziewanie łatwo pokonało Botas 84-70.
Turczynki w pierwszym spotkaniu nie zagrały, jakiegoś słabego spotkania, po prostu Nantes miało bardzo dobry dzień, zagrali mocno zespołowo, plus wpadało im wszystko, co miało wpaść, drugie tak dobre spotkanie będzie im ciężko powtórzyć. Botas już w fazie grupowej pokazało, że jest mocnym zespołem, bilans 4-2 w grupie z mistrzyniami poprzedniej edycji Eurocup Dynamo Moskwa (pokonały dwukrotnie rywalki), Maccabi Ashdod (1-1) i Enisey (1-1), pokazuje naprawdę duże możliwości zespołu. Nantes miało zdecydowanie łatwiejsze przeciwniczki (Pecs, Wasserburg, Young Cats).
Dla Nantes, co zresztą podkreśla trener Coeuret, priorytetem jest liga francuska, gdzie spisują się mocno poniżej oczekiwań. Po 15 kolejkach dopiero jedenasta pozycja, muszą zacząć punktować, bo gra w play off, zacznie się coraz bardziej oddalać. Trzy dni po meczu w Turcji mają spotkanie z Tuluzą, która jest o jedną pozycję wyżej w tabeli, więc będzie to niezwykle istotne spotkanie dla nich. Dzisiaj wystąpią bez dwóch kluczowych zawodniczek, Emilji Podrug, która była najlepszą zawodniczką pierwszego spotkania w Nantes, oraz Margret Skuballi, która złapała jakiegoś wirusa i została w domu, by wykurować się na mecz ligowy. Ponad 4 tysiące kilometrów drogi do Adany, też powinno mieć znaczenie, na zmęczeniu francuskiego zespołu.
Botas jeżeli myśli o awansie do ćwierćfinału, powinien zagrać zdecydowanie bardziej zespołowo niż w pierwszym spotkaniu. Bo o ile, o formę Lauren Ervin (31punktów w pierwszym spotkaniu), można się nie martwić, to jeżeli jej koleżanki bardziej się postarają, mogą realnie myśleć o odrobieniu strat z Nantes. Liczę tutaj, na taką sportową złość Turczynek za pierwsze spotkanie i chęć pokazania, że potrafią grać zdecydowanie lepiej.
[sc:bet365]EuroCup Kobiet – Botasspor-Nantes godz.18.00, Typ: 1(-6,5), Kurs: 1.85