Szkoleniowiec AC Milan, Filippo Inzaghi wyznał w rozmowie z dziennikarzami, że nie ugnie się pod krytyką mediów i zrobi wszystko by podźwignąć klub w tabeli Serie A.
W ostatnich tygodniach krytykowano trenera „Rosssonerich” za złe wyniki zespołu, który nie radzi sobie na krajowym podwórku. Pippo chce zrobić wszystko by pomóc swojemu byłemu klubowi. Były piłkarz ma świadomość, że każdy trener pracujący w wielkim klubie musi liczyć się z ostrą oceną swojej pracy.
– Prezydent Silvio Berlusconi dzwonił do mnie przez ostatni tydzień dwa razy dziennie. Jestem w pełni świadomy jego bliskości z zespołem i tego, że klub nie jest w łatwej sytuacji. Jestem pewny, że wyjdziemy z tego. Każdy mecz jest dla mnie ważny. Mamy dwa trudne spotkania, w Serie A z Lazio i Coppa Italia we wtorek. Często wystarczy tyko jeden mecz, żeby wszystko się odwróciło – wyznał Inzaghi, cytowany przez włoskie media.
Po porażce z zespołem Atalanty posada „Pippo” jest zagrożona. Nikt nie wyobraża sobie, żeby w weekend Milan przegrał kolejne spotkanie.
– Trener popełnia błędy nawet po 25 latach pracy. Prowadzę zespół i jestem przekonany swoich metod. Krytyka czyni mnie silniejszym, ponieważ przez ostatnie 20 lat, nie zawsze słyszałem komplementy. Jestem pewien, że będzie dobrze w oparciu o głód gry moich piłkarzy, jaki widziałem na treningach. Jestem spokojny – zakończył Inzaghi.